MATKA BOŻA CZĘSTOCHOWSKA: kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własneMATKA BOŻA NIEUSTAJĄCEJ POMOCYLOGO PORTALU

Rzymskokatolicka Parafia
pod wezwaniem św. Zygmunta
05-507 Słomczyn
ul. Wiślana 85
dekanat konstanciński
m. i gm. Konstancin-Jeziorna
powiat Piaseczno

św. ZYGMUNT: kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własneśw. ZYGMUNT: XIX w., feretron, kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własne

św. SERAFIN z MONTEGRANARO
(1540, Montegranaro - 1604, Ascoli Piceno)
zakonnik

patron: zakonu kapucyńskiego

wspomnienie: 12 października

Łącza do ilustracji (dzieł sztuki) związanych ze świętym:

  • św. SERAFIN MONTEGRANARO: ; źródło: picasaweb.google.com
  • św. SERAFIN MONTEGRANARO: prawd. GHEZZI, Pier Leone (1674, Comunanza – 1755, Rzym), XVIII w, konwent kapucyński, Frascati; źródło: www.frascati.ofmcap.org
  • św. SERAFIN MONTEGRANARO: ; źródło: newsaints.faithweb.com
  • św. SERAFIN MONTEGRANARO: ; źródło: saints.sqpn.com
  • św. SERAFIN MONTEGRANARO UZDRAWIAJĄCY kard. BANDINI: CECCARINI, Sebastiano (1703, Fano - 1783, Fano); źródło: www.santiebeati.it
  • św. SERAFIN MONTEGRANARO: ; źródło: www.provincia.ap.it
  • św. SERAFIN MONTEGRANARO: BATOCCO, Ivo (ur. 1944, Cingoli), 2006, 120x180cm, Macerata; źródło: www.ivobatocco.it
  • św. SERAFIN MONTEGRANARO: Biblioteca Comunale, Montegranaro; źródło: www.bibliotecamontegranaro.it

Feliks de Nicola urodził się we włoskim Montegranaro k. Ankony w 1540 r. Był drugim z czworga dzieci w biednej, ale religijnej, rodzinie robotnika budowlanego Jeremiasza Rapagnano i Teodory Giovannuzzi.

Ponieważ był dzieckiem dość nieporadnym, rodzice wysłali go do znajomego rolnika, któremu pomagał w wypasaniu owiec. Czyniąc to miał wiele czasu poświęcać miał modlitwie i medytacjom.

Po wczesnej śmierci ojca został wezwany przez rodzeństwo do domu. Miał pomóc w częściowym przejęciu obowiązków zmarłego, lecz z powodu owej nieporadności, nieumiejętności wykonywania bardziej skomplikowanych czynności fizycznych, był dość okrutnie traktowany przez starszego brata Silenzio. Wcześnie zatem wstąpił, mając zaledwie 16 lat, do zakonu kapucynów w Jesi, gdzie otrzymał imię Serafin. Miał wtedy westchnąć: „Nie mam nic prócz krucyfiksu i różańca, ale z nimi mam nadzieję pomóc braciom i zostać świętym”…

Jednakże i tam, pomimo dobrej woli i wielkiego wysiłku, miał problemy z wykonaniem prostych poleceń przełożonych. Toteż początkowo również był często karcony, spotykało go wiele przykrości i docinków. Ale ideał posłuszeństwa zakonnego traktował poważnie i owe uszczypliwe uwagi, upokorzenia, przyjmował z pokorą i cierpliwością…

Wzmocnienia szukał w Eucharystii i Matce Najświętszej (stale miał przy sobie różaniec zrobiony z łodygi kopru włoskiego i kawałków dyni). Długie godziny, zwłaszcza w nocy, spędzał w kościele na modlitwie. I został wysłuchany: pewnego razu miał usłyszeć głos dochodzący z tabernakulum: „by służyć Panu musisz umrzeć dla siebie i zaakceptować wszelkie trudności”…

Tak też się stało. Próbował naśladować założyciela swej rodziny zakonnej, św. Franciszka (wiele wydarzeń z życia Serafina przypominało zresztą losy wielkiego patrona przedstawione w „Kwiatkach św. Franciszka”). Z czasem zasłynął jako wzorowy kwestarz, ogrodnik i furtian, a Bóg obdarzył go wieloma charyzmatami: darem poznania i profetyzmu, umiejętnością czytania w sercach ludzi. Mimo braku formalnego wykształcenia po radę i naukę przychodziły do niego osoby świeckie i duchowne, niekiedy wysoko postawione (m.in. książęta Bawarii i Parmy, szlachta i arystokracja z Bolonii, dostojnicy kościelni, w tym kard. Bandini i kard. Bernerio).

Nie chcąc by całowano jego rękę bądź tunikę nosił stale przy sobie mosiężny krucyfiks (obok różańca jego drugi znak rozpoznawczy), który podawał pragnącym go pozdrowić…

Miał też poczucie humoru. Nie dziwi zatem, że gdy dzięki jego modlitwie Bóg uzdrowił kard. Bernerio (Serafin miał również dar uzdrawiania), ten - już zdrów - skomentował to: „Bracie, odbyłem długą podróż. Już miałem nadzieję, że wejdę do raju. Ale przez ciebie drzwi niebios zostały mi zatrzaśnięte przed samym nosem. Zostałem zrzucony ze schodów i oto wróciłem do świata”.

Innym razem kobieta zapytała go, czy urodzi chłopca czy dziewczynkę. Serafin próbował uniknąć odpowiedzi, ale gdy kobieta nalegała narzekając, że nie wie jakie dziecku nadać imię, śmiejąc się powiedział: „Jeśli o to chodzi wybierz Urszulę i jej towarzyszki”. Odpowiedź ta była też przepowiednią, że kobieta urodzi szereg dziewczynek…

Całe życie spędził w klasztorach prowincji Marche, nieustannie przenoszony z jednego do drugiego (Loro Piceno, Corinaldo, Ostra, Ancona, S. Elipidio, Montolmo), aż w końcu zmarł w 1604 r. w Ascoli Piceno, gdzie przebywał od 1590 r. (tak go tam lubiano, że gdy w 1602 miano go przenieść do innego klasztoru protestowały władze miejskie). Na wieść o jego śmierci papież Paweł V poprosił o zapalenie specjalnej lampy na jego grobie. Znajduje się on do dziś w Ascoli Piceno, w kapucyńskim opactwie.

Beatyfikowany został w 1729 r. przez Benedykta XIII. Kanonizował go Klemens XIII w 1767 r. W bulli kanonizacyjnej napisał, iż Serafin, ten wielki analfabeta, był człowiekiem, który „wiedział jak czytać i rozumieć wielką księgę życia jaką jest nasz Zbawiciel, Jezus Chrystus. Dlatego też zasługuje, by być wymienianym jako jego uczeń”…