MATKA BOŻA CZĘSTOCHOWSKA: kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własneMATKA BOŻA NIEUSTAJĄCEJ POMOCYLOGO PORTALU

Rzymskokatolicka Parafia
pod wezwaniem św. Zygmunta
05-507 Słomczyn
ul. Wiślana 85
dekanat konstanciński
m. i gm. Konstancin-Jeziorna
powiat Piaseczno

św. ZYGMUNT: kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własneśw. ZYGMUNT: XIX w., feretron, kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własne

Valid XHTML 1.0 Strict

tutaj108 polskich męczenników niemieckiej okupacji podczas II wojny światowej

bł. MARIA ANTONINA maria anna KRATOCHWIL
1881, Witkowice – ✟ 1942, Stanisławów
męczennica

patronka: Zgromadzenia Ubogich Sióstr Szkolnych de Notre Dame

wspomnienie: 2 października

Łącza do ilustracji (dzieł sztuki) związanych z błogosławioną:

  • BŁ. MARIA ANTONIA KRATOCHWIL - po 1939; źródło: commons.wikimedia.org
  • BŁ. MARIA ANTONIA KRATOCHWIL - lata 1930-te?; źródło: www.findagrave.com
  • BŁ. MARIA ANTONIA KRATOCHWIL - wyobrażenie współczesne; źródło: www.iskolanoverek.hu
  • BŁ. MARIA ANTONIA KRATOCHWIL - wyobrażenie współczesne; źródło: www.notredame.zakon.opoka.org.pl
  • BŁ. MARIA ANTONIA KRATOCHWIL - wyobrażenie współczesne; źródło: mtrojnar.rzeszow.opoka.org.pl
  • BŁ. MARIA ANTONIA KRATOCHWIL - wyobrażenie współczesne; źródło: catholica.cz
  • BŁ. MARIA ANTONIA KRATOCHWIL - wyobrażenie współczesne; źródło: gerhardinger.org
  • BŁ. MARIA ANTONIA KRATOCHWIL - Marian Glugla, rzeźba współczesna; źródło: zakopane-rzezba.manifo.com
  • SIOSTRY SZKOLNE de NOTRE DAME w 1939; źródło: ssnd.pl
  • DOM ZAKONNY SIÓST SSND w KARWINIE - przed 1939; źródło: ssnd.pl
  • DOM ZAKONNY SIÓST SSND w MIKULICZYNIE - ok. 1939; źródło: ssnd.pl
  • CHRYSTUS wśród 108 POLSKICH MĘCZENNIKÓW - BAJ, Stanisław (ur. 1953, Dołhobrody), 1999, obraz beatyfikacyjny, Licheń; źródło: picasaweb.google.com
  • KAPLICA 108 MĘCZENNIKÓW II WOJNY ŚWIATOWEJ - Licheń; źródło: www.lichen.pl
  • MĘCZENNICY II WOJNY ŚWIATOWEJ - PIETRUSIŃSKI Paweł (), pomnik, 2004, brąz, granit, wys. 190 cm (z cokołem 380 cm), kościół św. Jana Chrzciciela, Szczecin; źródło: www.szczecin.pl
  • 108 POLSKICH MĘCZENNIKÓW - witraż, Kaplica Matki Bożej, Świętych i Błogosławionych Polskich, kościół św. Antoniego Padewskiego, Lublin; źródło: www.antoni.vgr.pl
  • POCHÓD 108 POLSKICH MĘCZENNIKÓW II WOJNY ŚWIATOWEJ - ŚRODOŃ, Mateusz (), w trakcie tworzenia, kaplica Muzeum Powstania Warszawskiego, Warszawa; źródło: www.naszglos.civitaschristiana.pl
  • 108 POLSKICH BŁOGOSŁAWIONYCH MĘCZENNIKÓW - witraż, Sanktuarium Matki Bożej Zawierzenia, Tarnowiec; źródło: www.sanktuariumtarnowiec.parafia.info.pl

Maria Anna na świat przyszła 21.viii.1881 r. w Witkowicach (czech. Vitkovice) k. Ostrawy — dziś dzielnica tego miasta — na Morawach, czyli formalnie w Margrabstwie Moraw (niem. Markgrafschaft Mähren; czes. Markrabství moravskéu), ówcześnie stanowiącego kraj koronny (niem. Kronland), Monarchii Austro–Węgier (niem. Österreich–Ungarn).

Była trzecim dzieckiem Jana i Joanny z domu Kolarzyk.

Jej rodzice przenieśli się tam parę lat wcześniej w poszukiwaniu pracy. Ojciec pracował w miejscowej hucie. W 1885 r. Kratochwilowie powrócili z dziećmi do rodzinnych stron matki, do Węgierskiej Górki k. Żywca. Następnie osiedlili się w Bielsku — dziś część Bielska–Białej — w historycznym Księstwie Cieszyńskim (łac. Ducatus Tessinensis), a wówczas Śląsku Austriackim (niem. Österreichisch Schlesien; czes. Rakouské Slezsko), innym kraju koronnym Monarchii Austro–Węgier.

Jeszcze jako uczennica — już po śmierci ojca — została oddana pod opiekę Zgromadzenia Sióstr Szkolnych de Notre Dame (łac. Congregatio Pauperum Sororum Scholarium de Notre Dame – SSND), założonego w 1833 r. przez bł. Marię Teresę od Jezusa Gerhardinger (1797, Stadtamhof/Ratyzbona — 1879, Monachium).

Zgromadzenie założone zostało w Neunburg vorm WaldBawarii, ale w 1851 r. dom macierzysty przeniesiono do Wrocławia. Stąd siostry zakonne „wędrowały do większych miejscowości śląskich, zakładając różne instytucje dydaktyczno–wychowawacze, […] kształcące i wychowujące dziewczęta, zwłaszcza z ubogich rodzin, ucząc je również prowadzenia gospodarstwa domowego i prac ręcznychks. Józef Mandziuk, „Placówki Zgromadzenia Sióstr Szkolnych de Notre Dame na Śląsku w latach 1851‑1991.

Jedną z takich siedzib — od 1859 r. — był Bielsk z domem im. św. Józefa. W szkołach — na różnych poziomach nauczania — prowadzonych przez zakonnice pod koniec XIX w. uczyło się ponad 400 dziewcząt. Istniał sierociniec — w którym matka początkowo umieściła małą Marię Annę — i internat, z którego prawd. później korzystała.

W Bielsku ukończyła szkołę podstawową, po czym dalej pozostając związana ze Zgromadzeniem pomagała tamtejszym siostrom zakonnym prowadzić przedszkole.

W 1901 r., mając 19 lat, zgłosiła chęć pozostania w Zgromadzeniu…

Ale najpierw kontynuowała naukę. Zgromadzenie wysłało ją do seminarium nauczycielskiego w Białej Wodzie (czech. Bílá Voda) k. Jawornika (czech. Javorník), u podnóża Gór Złotych, pasma Sudet Wschodnich, historycznie leżącej na Dolnym Śląsku, wówczas od 1742 r. będąca graniczną wsią wspomnianego Śląska Austriackiego. Tam, w budynkach byłego klasztoru pijarów, funkcjonowała szkoła kształcąca przyszłych nauczycieli.

Uwieńczeniem nauki w Białej Wodzie była matura, którą uzyskała w 1906 r. w Cieszynie, i kwalifikacje nauczycielskie.

Trzyletni staż nauczycielski odbyła w szkole podstawowej prowadzonej przez Zgromadzenie w Karwinie (czech. Karviná), ok. 17 km na zachód od Cieszyna — w zachodniej części historycznego Śląska Cieszyńskiego, zwanej Zaolziem — w klasie liczącej — trudno to dzisiaj sobie nawet wyobrazić! — 104 dzieci, zapewne w znakomitej większości polskich, albowiem w 1910 r. w Karwinie ponad 80% mieszkańców było polskojęzycznych, a prawie 90% katolikami. Podołała zadaniu…

Po stażu na własną prośbę 27.ix.1909 r. rozpoczęła nowicjat Zgromadzenia Sióstr Szkolnych de Notre Dame, w macierzystym domu Zgromadzenia we Wrocławiu, przyjmując imiona Marii Antoniny.

Śluby zakonne złożyła rok później, 27.ix.1910 r.

Przez następne siedem lat pracowała w Karwinie jako nauczycielka w szkołach prowadzonych przez Zgromadzenie — w szkole gminnej (podstawowej) oraz szkole przy Szybie VI, zwanym Henryk (czech. Jindřich), kopalni węgla kamiennego, należącej do arystokratycznego rodu Larisch–Mönnich, czynnej w latach 1865‑1999. Ta ostatnia była nie tylko szkołą, ale i przytułkiem dla dzieci górników, którymi 4 zakonnice Zgromadzenia — w owych latach — opiekowały się podczas pracy rodziców w kopalni.

Następnie w xi.1917 r. przeniesiona została do Lwowa, gdzie również nauczała.

Posługa we Lwowie przypadła na niezwykły i dramatyczny czas odzyskiwania przez Rzeczpospolitą niepodległości, na czas walk o jej suwerenny byt i granice.

Była we Lwowie, gdy 1.xi.1918 r. ukraińscy nacjonaliści służący w rozpadającej się armii austro–węgierskiej zaatakowali lwowskie gmachy publiczne i je zajęli. Natychmiast proklamowano powstanie Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej i utworzenie tzw. Armii Halickiej.

Przeciw wystąpiły polskie organizacje konspiracyjne, polscy mieszkańcy Lwowa. Szczególny udział miała polska młodzież, której historia nadała tytuł Orląt Lwowskich. Zaczęła się bitwa o Lwów.

Do 22.xi.1918 r. trwały walki uliczne zakończone wycofaniem się Ukraińców z miasta. Rozpoczęło się ukraińskie oblężenie Lwowa, które przerwała dopiero 22.v.1919 r. ofensywa Wojska Polskiego.

Wojna polsko–ukraińska nie skończyła się zdjęciem oblężenia Lwowa. Polska ofensywa trwała do 16.vii.1919 r., gdy wojska ukraińskie zmuszone zostały do wycofania się za rzekę Zbrucz.

Niebawem aliści rozpoczęła wojna polsko–rosyjska. W viii.1920 r. w wyniku rosyjskiego ataku 1 Armia Konna (ros. Первая Конная армия) pod dowództwem gen. Siemiona Michajłowicza Budionnego (1883, Koziuryn – 1973, Moskwa), rozpoczęła oblężenie Lwowa. Miasto nie poddało się, a rosyjska klęska — Cud nad Wisłą — w Bitwie Warszawskiej 13‑25.viii.1920 r. sprawiła, że granice Rzeczpospolitej przesunęły się na wschód.

Lwów pozostawał polski…

Maria Antonina była świadkiem tych wydarzeń. Kto wie, czy niektórzy z jej wychowanków — Zgromadzenia wszak zajmowało się nauczaniem dzieci i młodzieży, a Maria Antonina była wykwalifikowaną nauczycielką — nie stanęli w szrankach obrońców Lwowa, którzy zasłużyli na jakże godny tytuł Orląt Lwowskich?

W grodzie nad Pełtwią, trzecim co do wielkości miastem II Rzeczypospolitej, przebywała do 1925 r., gdy została przełożoną nowo założonego domu zakonnego oraz kierowniczką internatu i szkoły ćwiczeń przy Prywatnym Seminarium Nauczycielskim i Gimnazjum Żeńskim im. Marii z Billewiczów Piłsudskiej — czyli Zakładach Naukowych Towarzystwa Nauczania Chrześcijańskiego — w Tłumaczu, ok. 30 km na wschód od Stanisławowa, położonego z kolei ok. 130 km na południe od Lwowa.

Początki nie były łatwe. Wszystko trzeba było budować od podstaw. Ks. dr Mikołaj Witkowski (zm. 1977, Wrocław), prefekt założonego w 1910 r. Państwowego Gimnazjum w Tłumaczu, a jednocześnie dyrektor Zakładu Naukowego, tak wspominał:

Duszą […] była przełożona siostra Maria Antonina Kratochwil, sama wysoko kwalifikowana nauczycielka, obznajomiona z programem, metodą kształcenia i wychowania nowych nauczycielekks. M. Witkowski, „Wspomnienie o Siostrach de Notre Dame w Tłumaczu

Jedna z podopiecznych tak zapamiętała s. Marię Antoninę:

Przyjmowała mnie do pierwszej klasy seminarium. Zapamiętałam Jej piękną twarz i delikatne ręce. Jej wzrok wzbudzał zaufanie i łagodził mój lęk przed nowym, nieznanym etapem życia […] Pomagała mi odszukać w sobie cechy, które mogły być przydatne przyszłej nauczycielce […] Wprowadziła mnie do szkolnego chóru, zachęciła do nauki gry na skrzypcach […] Siostra Maria Antonina stała się moim wzorem osobowy, szukałam Jej towarzystwa przy różnych okazjach.

Najczęściej spotykałam Siostrę Antoninę w kaplicy, którą zorganizowała i urządziła w części internatowej budynku […] Miała niepowtarzalny wystrój. Zdobiły ją piękne, przemawiające do uczuć, obrazy świętych autorstwa Siostry Joanity[, jednej z zakonnic domu zakonnego prowadzonego przez s. Antoninę]Antonina Sawicka, „Błogosławiona Maria Antonina Kratochwil”, „Zeszyty Tłumackie”, nr 3 (15) 99

Inna wspominała: „Była zawsze dla nadmiernie rozbrykanych uczennic dobrą, serdeczną i życzliwą. Wyróżniała się pogodą ducha. Wokół siebie umiara stworzyć miłą atmosferę, czułyśmy się jak w kochającej rodzinie. Jej łagodność, ale i konsekwencja w postępowaniu, kształtowały nasze charaktery i sercaJoanna Hrywult z d. Czuban, w: ntonina Sawicka, op. cit.

Na Jej twarzy widniał stale uśmiech, którym wszystkich darzyłas. Czesława Grygierczyk, w: Antonina Sawicka, op. cit. — uzupełniała inna…

Miała ponoć szczególny talent wychowawczy, organizowania wycieczek krajoznawczych, urządzania wieczorynek i wesołych rozrywek na terenie internatu, a także wystaw szkolnych w Seminarium, „owianych duchem chrześcijańskim”, jak wspominała jedna z jej wychowanek.

Motywowała uczennice do uzewnętrzniania swoich zdolności — co nie było w owych czasach, szczególnie w przypadku dziewcząt, takie oczywiste. Występowały nie tylko na terenie szkoły, ale także — na zaproszenie wieloletniego proboszcza miejscowej parafii, ks. Edwarda Tabaczkowskiego (1872, Trembowla – 1942, Stanisławów) — w kościele parafialnym pw. św. Anny — nieistniejącym już dziś, zburzonym w 1969 r. przez zbrodniczych rosyjskich komunistów — podczas uroczystości religijnych. „Uświetniały swoimi występami obchody rocznic historycznychAntonia Sawicka, op. cit., m.in. spotkania i uroczystości w salach Polskiego Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”

Bezinteresowną miłością otaczała dzieci, szczególnie ubogie i opuszczone…

Po siedmiu latach posługi w Tłumaczu powróciła w 1932 r. do Lwowa, by oprócz nauczania i dyrektorowania w szkole prowadzonej przez Zgromadzenie zająć się także formacją kandydatek do Zgromadzenia, m.in. w seminarium nauczycielskim.

Była to bardzo ważna i odpowiedzialna funkcja, tym bardziej, iż objęcie jej przez s. Marię Antoninę zbiegło się z formalnym zatwierdzeniem w 1934 r. polskiej prowincji Zgromadzenia. W 1939 r. prowincja obejmowała piętnaście domów zakonnych, z których większość znajdowała się na Górnym Śląsku, a sześć w Galicji Wschodniej, czyli Małopolsce Wschodniej. Stolicą prowincjonalną był właśnie Lwów i to tam przygotowywały się — pod okiem s. Antoniny — kandydatki do Zgromadzenia…

Tak się wyrokami Opatrzności zdarzyło, że owocna posługa s. Kratochwil odbywała się w siedmioletnich interwałach czasowych: 7 lat w Karwinie, 7 lat we Lwowie, 7 lat w Tłumaczu. W 1939 r., po kolejnych 7 latach, miał się też — jak się okazało — zakończyć okres posługi we Lwowie. Jedyną różnicą było to, że wówczas w życie s. Antoniny — jak i wszystkich Polaków — brutalnie zaingerowały czynniki zewnętrzne, niezależne od woli Zgromadzenia. A nadchodzący okres, tym razem znacznie krótszy, miał się okazać drogą krzyżową Marii Antoniny

23.viii.1939 r. dwaj potężni sąsiedzi Rzeczpospolitej — Niemcy i Rosja — zawarli sławetne porozumienie, zwane od nazwisk sygnatariuszy — ministrów spraw zagranicznych obu państw — paktem Ribbentrop–Mołotow. Podpisali też tajny protokół dodatkowy, który ustalał „strefy wpływów” owych nowych zaborców i był de‑facto paktem o współpracy przy zaatakowaniu i podziale Rzeczpospolitej.

Kilka dni później, 1.ix.1939 r., Niemcy zaatakowali Polskę. 17 dni później inwazji dokonali Rosjanie.

Rozpoczęła się II wojna światowa.

28.ix.1939 r. bandycką współpracę Niemiec i Rosji formalnie przypieczętował tzw. traktat o granicach i przyjaźni Rosja–Niemcy”, będący de‑facto IV rozbiorem Polski. W tajnym aneksie dodano: „Obie strony nie będą tolerować na swych terytoriach jakiejkolwiek polskiej propagandy, która dotyczy terytoriów drugiej strony. Będą tłumić na swych terytoriach wszelkie zaczątki takiej propagandy i informować się wzajemnie w odniesieniu do odpowiednich środków w tym celu”.

Rozpoczynała się niemieckarosyjska okupacja. I planowa eksterminacja narodu polskiego.

Wojna zastała s. Marię Antoninę we Lwowie. Miasto broniło się najpierw, od 14.ix.1939 r., przed nacierającymi Niemcami, a od 20.ix.1939 r., gdy Niemcy wycofali się przed wojskami rosyjskimi. 23.ix.1939 r. miasto poddało się Rosjanom. W umowie kapitulacyjnej Rosjanie zagwarantowali żołnierzom Wojska Polskiego i policjantom bezpieczny przemarsz — po uprzednim złożeniu broni — do granicy z Rumunią. I zdradziecko tę umowę złamali, aresztując Polaków i wywożąc ich w głąb Rosji, do obozu koncentracyjnego w Starobielsku. Stamtąd wszystkich po kolei Rosjanie wywieźli do Charkowa i zamordowali.

Jedną z pierwszych decyzji rosyjskich we Lwowie było usunięcie ze szkół nauki religii — najeźdźcy rosyjscy, idąc za wskazaniami niemieckiego filozofa żydowskiego pochodzenia, Karola Marksa (niem. Karl Marx) (1818, Trewir — 1883, Londyn), uznawali religię za niem. Opium des Volkes” (pl. opium ludu”). Równoległym naturalnie krokiem była więc zamiana wszystkich szkół prowadzonych przez Kościół katolicki na szkoły świeckie. Ofiarą padła też szkoła prowadzona przez Siostry Szkolne de Notre Dame. Siostry pozostały bez pracy. Zmuszono je też do porzucenia habitów zakonnych…

Wówczas, prawd. w xii.1939 r., Maria Antonina została nominowana przez przełożoną prowincjonalną na stanowisko przełożonej domu zakonnego w niewielkiej wsi Mikuliczyn nad Prutem, ok. 70 km na południe od Stanisławowa. Tamtejszy dom zakonny istniał od 1936 r. Do najazdu rosyjskiego zakonnice prowadziły szkołę i niewielkie osiedle dla uczennic…

Stanisławów i okolice — tak jak i Lwów zresztą — znajdowały się już wówczas w obrębie rosyjskiej Republiki Ukrainy, do której „włączone zostały” 26‑8.x.1939 r., jako część okupacyjnego quasi–państewka Zachodniej Ukrainy.

Dom sióstr w Mikuliczynie stał się przystanią dla dziesiątków, setek żołnierzy tułaczy, którzy po agresji rosyjskiej szukali dróg dotarcia do formujących się po klęsce wrześniowej 1939 r. Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, bądź dróg powrotu do domu. Siostry udzielały tułaczom nie tylko schronienia, ale bardzo często opatrywały im rany i dzieliły się swymi skromnymi — zakaz prowadzenia nauczania religijne obowiązywał na całym okupowanym przez Rosjan terenie, i siostry nie miały tak naprawdę pracy — racjami chleba.

Już w ii.1940 r. życie zakonnic uległo kolejnej zmianie. Dom zakonny został mianowicie przez Rosjan upaństwowiony — jak to eufemistycznie określano — czyli zrabowany. Upodobali go sobie kolaborujący z rosyjskim okupantem żydowscy studenci ze Lwowa i swymi petycjami doprowadzili do przekształcenia go na … studencki dom wczasowy! W czasach II Rzeczypospolitej pięknie położony na terenie Huculszczyzny, na granicy PokuciaGorganów, Mikuliczyn był wszak uzdrowiskiem

W akcie rosyjskiej „sprawiedliwości” zakonnicom pozostawiono jeden pokój, w którym musiały zamieszkać w dziewięć osób.

Na krótko: na wiosnę 1940 r. bowiem zakonnice wypędzono i z owego, jednego pokoju, wyrzucając je z klasztoru… Znalazły tymczasowe schronienie u zakonnic obrządku greckokatolickiego. Maria Antonina zaczęła pracować w pralni…

Działo się to, gdy wokół wzmagał się rosyjski terror. Już w ii.1940 r. Rosjanie zorganizowali pierwszą deportację w głąb Rosji, która objęła ok. 150,000 obywateli Polski. Wywieziono ich daleko na wschód, wyrzucając z wagonów na rozległych pustkowiach rosyjskiej „raju”, niejednokrotnie bez żadnego zaopatrzenia i narzędzi umożliwiających przetrwanie. Na pozostawione puste miejsca zaczęto zaś sprowadzać ze wschodu osadników ukraińskich i rosyjskich. Druga deportacja miała miejsce 13‑14.iv.1940 r. 14.vii.1940 r. — już po niemieckim ataku 10.vi.1940 r. na Francję i kraje Beneluxu: Belgię, Holandię i Luksemburg, oraz rosyjskiej aneksji krajów bałtyckich — miała miejsca trzecia taka deportacja. Ostatnią Rosjanie przeprowadzili w vi.1941 r., tuż przed niemieckim atakiem…

Deportacje na Syberię były prawd. koordynowane — na podstawie wspomnianego aneksu do traktatu z 28.ix.1939 r. — z Niemcami. 2.iii.1940 r. bowiem (według innych danych 20.ii.1940 r.), w istniejącym do dnia dzisiejszego pensjonacie „Pan Tadeusz” w Zakopanem, odbyła się tzw. III Rosyjsko–Niemiecka Konferencja Metodyczna, na której omawiono metody pracy operacyjnej przeciwko rodzącemu się polskiemu podziemiu. Było to już — jak wskazuje nazwa — prawd. trzecie takie spotkanie (jedno z poprzednich zaczęło się 7.xii.1939 r. i trwało tydzień). Uczestniczyli w nimi tacy wybitni specjaliści rosyjscy i niemieccy, jak niejaka Rita Zimmerman, była komendantka rosyjskiego łagru dziecięcego i kopalni złota na Kołymie, oraz Adolf Otton Eichmann (1906, Solingen – 1962, Ramli), późniejszy główny koordynator realizacji tzw. niem. Endlösung (pl. Ostateczne Rozwiązanie), czyli mordu Żydów.

Co wówczas zdecydowano — nie wiadomo — ale wiadomo, że trzy dni później, 5.iii.1940 r. w Moskwie, rosyjskie władze podjęły decyzję o wymordowaniu polskich oficerów przetrzymywanych w rosyjskich obozach jenieckich, co przeszło do historii pod nazwą „zbrodni katyńskiej” — jedną z ludobójczych zbrodni objętych tym określeniem było wspomniane zabójstwo polskich żołnierzy i policjantów, obrońców Lwowa, w Charkowie. Wiadomo, że na terenach niemieckiego tworu okupacyjnego w centralnej Polsce, tzw. niem. Generalgouvernement für die besetzten polnischen Gebiete (pl. Generalne Gubernatorstwo dla okupowanych ziem polskich), czyli Generalnego Gubernatorstwa, rozpoczęła się niebawem kolejna tura eksterminacji polskiej inteligencji, tzw. niem. Außerordentliche Befriedungs­aktion (pl. Nadzwyczajna Pacyfikacja), znana pod nazwą Akcji AB, będąca bliźniaczą siostrą — a raczej przedłużeniem — tzw. niem. Intelligenzaktion (pl. akcja inteligencja), niemieckiego aktu ludobójstwa polskiej elity, głównie inteligencji i polskich warstw przywódczych, przeprowadzanej głównie na ziemiach polskich włączonych po najeździe w ix.1939 r. bezpośrednio do Niemiec…

Maria Antonina czyniła wszystko, by chronić [swoją małą wspólnotę] przed obezwładniającą beznadziejnością. Swym optymizmem i wiarą w Opatrzność Bożą starała się wytwarzać ludzką atmosferę w tych nieludzkich warunkachAntonia Sawicka, op. cit.. Trudności i przykrości potrafiła znosić spokojnie. Umiała przebaczać z głęboką wiarą, że nic nie dzieje się bez woli Bożej.

Oprócz jednej współsiostry zakonnice Mikuliczyna uniknęły deportacji, o których mowa powyżej, gdy tysiące Polaków z Kresów wywieziono w nieznane: na Syberię albo do miejsc zagłady. Mimo paraliżującego lęku miały w sobie odwagę i znajdywały czas, by pomagać rodzinom, których ojców wywieziono na wschód…

22.vi.1941 r. nastąpiła dramatyczna zmiana sytuacji. Tego dnia skończyła się przyjaźń niemiecko–rosyjska — choć do ostatniego dnia, na znak lojalności, Rosjanie wysyłali Niemcom całe pociągi wyładowane surowcami naturalnymi — i Niemcy zdecydowali się na atak. Rozpoczęła się wojna między oboma okupantami. Rosjanie zdążyli jeszcze dokonać masowych mordów więźniów, w ramach ludobójczego planu określanego jako masakry więzienne 1941 r. — m.in. wymordowali ok. 1,200‑2,500 nieszczęśników przetrzymywanych w więzieniu w Stanisławowie — gdy na uprzednio okupowanie przez nich terytoria wtargnęli Niemcy.

Rejon stanisławowski szybko znalazł się w rękach niemieckich — do Stanisławowa wojska niemieckie wtargnęły 3.vii.1941 r., tuż za sojuszniczymi wojskami węgierskimi. Siostry w Mikuliczynie powróciły do swego domu zakonnego — tylko do jego części wszelako, w drugiej bowiem kolaborujący z Niemcami Ukraińcy urządzili ukraińską szkołę…

Na zajętych terenach nastało — chwilowe! — zelżenie terroru. Nastąpiło też wielkie ożywienie religijne…

Na krótko…

Stanisławów znalazł się w niem. Distrikt Galizien (pl. Dystrykt Galicja), przyłączonym do funkcjonującego od 1939 r. na okupowanych przez Niemców polskich ziemiach, wspomnianego powyżej, Generalnego Gubernatorstwa. Szybko zaczęły w nim obowiązywać „niemieckie porządki”.

Już 4.viii.1941 r. niem. Geheime Staatspolizei (pl. Tajna Policja Państwowa) — czyli Gestapo — w Stanisławowie, pod dowództwem osławionego SSHauptsturmführera Jana (niem. Hans) Krügera (1909, Poznań – 1988, Wasserburg), wezwało do swojej siedziby inteligentów żydowskich. Stawiło się ich ok. tysiąca, wszyscy zostali przewiezieni do lasu k. wsi Uhrynów, ok. 6 km na północ od centrum Stanisławowa, i tam zamordowani.

Cztery dni później, 8 i 9.viii.1941 r. sankcjonowana przez Niemców ukr. Українська допоміжна поліція (pl. Ukraińska Policja Pomocnicza) dokonała aresztowań polskiej inteligencji Stanisławowa, głównie nauczycieli. Imienną listę aresztowanych przygotowali ukraińscy nacjonaliści — prawd. lokalni ukraińscy nauczyciele, koledzy zawodowi aresztowanych Polaków…

Przed zatrzymaniem Polakom — ok. 300 nauczycieli  — tłumaczono, że są wzywani na krótkie przesłuchanie. Gdy się pojawili na posterunku Gestapo byli aresztowani. Przetrzymywano ich w miejscowym areszcie. Przez parę dni zmuszano do niewolniczej pracy w okolicznych ogrodach. Do próbujących się do nich zbliżyć ukraińscy strażnicy zaczęli strzelać…

W nocy z 14 na 15.viii.1941 r. większość — ok. 250 osób — przewieziono ciężarówkami do Czarnego Lasu k. wsi Pawełcze, ok. 10 km na zachód od Stanisławowa, i tam zamordowano…

Informacje o niemieckich mordach w Stanisławowie oczywiście błyskawicznie docierały do Mikuliczyna.

Niecały rok później, 9.vii.1942 r., Gestapo wtargnęło do domu zakonnego, którego przełożoną była Maria Antonina. Tuż przed przybyciem Niemców odprawiła w ciemnicy klasztornej Godzinę Świętą ku czci Najświętszego Serca Pana Jezusa (jak w każdy czwartek). Mówiła wtedy do swoich podopiecznych, jakby przewidując przyszłe wydarzenia:

Dzieci, nie wiemy, co nas czeka. Przygotujmy się na najgorsze. Jesteśmy w rękach wroga, najgorsze może nas spotkać, ale przyjmijmy to jako Wolę Bożą dla nas”…

Siedem sióstr, wśród nich Marię Antoninę, przewieziono do więzienia śledczo–politycznego w Stanisławowie. Prawd.  przetrzymywany był w nim już wówczas znany dobrze Marii Antoninie proboszcz z Tłumacza, ks. Edward Tabaczkowski

Siostry doznały tam nie tylko zimna, głodu, ciasnoty, braku wody, ale i upokarzającego traktowania, szyderstwa, bicia, etc. Maria Antonina inicjowała w celi nr 6, w której przetrzymywano 30 więźniarek — miały do dyspozycji 7 łóżek bez materaców — modlitwy za prześladowców. Krzepiła współwięźniarki dobrym słowem i podnosiła na duchu.

Skazane na śmierć zwracały się do Marii Antoniny w sprawach sumienia, odbywały jakby spowiedź — wszak dostępu do kapłana nie było! Jedna ze współwięźniarek wspominała: „Była też w naszej celi młoda dziewczyna Łucja, której przodkowie byli Żydami. Rodzice jej byli katolikami, także aresztowani […] Skazana na śmierć, opuszczając celę, zarzuciła sobie płaszcz na rękę, podeszła do Siostry Antoniny, przytuliła się do niej, ucałowała w rękę i poprosiła o modlitwę”…

Kilkanaście razy poddawano ją przesłuchaniom. Wychodziła z nich nieludzko zmaltretowana, sponiewierana i pobita.

Po jednej z interwencji w sprawie uwięzionej Żydówki Niemcy wyciągnęli Marię Antoninę z celi. Po jakimś czasie przyprowadzili ją z powrotem. Weszła, spokojna, opanowana, z uniesionymi w łokciach rękami ociekającymi krwią… Nic nie mówiła, położyła się opierając na łokciach, na brzuchu, by tylko plecy nie dotykały siennika…

Jedna ze współsióstrs. Jacynta Grzymek wspominała: „Wieczorem tego dnia, gdy została przed celą bardzo dotkliwie pobita kijem, pokazała mi czarno–sine plecy i powiedziała, że gdy była bita, miała na myśli słowa Pana na krzyżu: »Boże, przebacz im, bo nie wiedzą co czynią!«Łk 6, 27–38”.

Mogła już wówczas tylko siedzieć na podłodze więziennej celi…

Mimo tego wyciszona, delikatna i spokojna nie skarżyła się. W cierpieniu widziała łaskę upodobnienia się do Jezusa

Z więzienia zwolniono , wraz ze współsiostrami, pod koniec ix.1942 r. Przyjęły je siostry zakonne pracujące w Stanisławowie (być może siostry albertynki, albo siostry urszulanki, prowadzące znane liceum w Stanisławowie).

Marię Antoninę natychmiast przeniesiono do szpitala zakaźnego. Na zapytanie lekarza dyżurnego o imię ojca miał od cierpiącej usłyszeć słowa modlitwy: „Ojcze nasz, który jesteś w niebie”. Pytany później o wyniki pierwszych badań siostry Marii Antoniny Kratochwil potrafił powiedzieć tylko: „To jest męczennica”…

Po pięciu dniach, 2.x.1942 r., ciężko poraniona, skatowana, wyniszczona ciężkimi warunkami i bolesnymi przeżyciami, z objawami tyfusu plamistego (łac. Typhus exanthematicus), odeszła w Stanisławowie do Pana

Siedem dni później zmarła zwolniona wraz z Marią Antoniną s. Hieronima Łapa (1898 – 1942, Stanisławów). Prawd. osiem dni po śmierci s. Kratochwil, w więzieniu stanisławowskim, zmarł wspomniany proboszcz z Tłumacza, ks. Edward Tabaczkowski. Natomiast 18.xii.1942 r., z ran odniesionych podczas przesłuchań i nabawionego w więzieniu tyfusu, zmarła jeszcze jedna współsiostra, zwolniona wraz z s. Antoniną, s. Sabina Dziurdzia (1898 – 1942, Stanisławów)

Maria Antonina pochowana została w grobowcu sióstr zakonnych na głównym Cmentarzu Sapieżyńskim w Stanisławowie, najstarszym na Kresach. Po ukraińskim ludobójstwie lat 1943–4, zwanym eufemistycznie „rzezią wołyńską”, gdy Ukraińcy wymordowali w bestialski sposób ponad 100,000 Polaków; po wysiedleniu Polaków ze Stanisławowa w latach 1944–6, już za drugiej okupacji rosyjskiej rozpoczęto powolną, ale systematyczną likwidację cmentarza. Nagrobki grabiono i niszczono. Wyłamywano krzyże, zrywano narodowe emblematy, nawet otwierano trumny. Po jakimś czasie na części cmentarza wybudowano hotel i teatr dramatyczny. A w 1980 r. ostatecznie zlikwidowano jego resztkę. Buldożerami rozbito grobowce, zwłoki wyrzucono z trumien. Ziemię zrównano i stworzono park miejski. Zachowało się dzisiaj tylko dziewięć pomników nagrobnych…

Relikwie Marii Antoniny zaginęły…

Beatyfikowana została przez św. Jana Pawła II (1920, Wadowice – 2005. Watykan) w Warszawie 13.vi.1999 r., w gronie 108 polskich męczenników II wojny światowej.

Za „pomoc udzieloną Żydom w potrzebie” została w 2000 r. uhonorowana w Alei Zasłużonych w miejscowości Glencoe, w stanie Illinois w Stanach Zjednoczonych…

św. Jan Paweł II w encyklice łac. „Fides et ratio” (pl. „Wiara i rozum”) zanotował:

Męczennik jest najbardziej autentycznym świadkiem prawdy o życiu. Wie, że dzięki spotkaniu z Jezusem Chrystusem znalazł prawdę o własnym życiu, i tej pewności nikt ani nic nie zdoła mu odebrać. Ani cierpienie, ani śmierć zadana przemocą nie skłonią go do odstąpienia od prawdy, którą odkrył spotykając Chrystusa. Oto dlaczego po dziś dzień świadectwo męczenników nie przestaje fascynować, znajduje uznanie, przyciąga uwagę i pobudza do naśladowaniaJan Paweł II, „Fides et ratio”, 32.

Jedną z takich męczennic była błogosławiona Maria Antonia Anna Kratochwil

Pomódlmy się litanią do 108 błogosławionych męczenników:

Obejrzyjmy etiudkę o polskich świętych i błogosławionych wyniesionych na ołtarze przez św. JanaPawła II:

  • POLSCY ŚWIĘCI i BŁOGOSŁAWIENI WYNIESIENI do CHWAŁY OŁTARZY przez JANA PAWŁA II; źródło: www.youtube.com

Spotkajmy się też z Ojcem św. Janem Pawłem II w słowach zapisanych przez Niego w encyklice „Fides et ratio”:

Pochylmy się także nad słowami Ojca św. Jana Pawła II13.vi.1999 r. w Warszawie:

Posłuchajmy słów Jana Pawła II z homilii beatyfikacyjnej:

  • 13 CZERWCA 1999 - HOMILIA JANA PAWŁA II; Msza św. beatyfikacyjna, Warszawa; źródło: www.youtube.com

Popatrzmy też na parę filmów o Stanisławowie:

  • Stanisławów w 1919 r. z lotu ptaka
    STANISŁAWÓW w 1919; źródło: www.youtube.com
  • Stanisławów gród Rewery cz. I
    STANISŁAWÓW GRÓD REWERY; cz. I; źródło: www.youtube.com
  • Stanisławów gród Rewery cz. II
    STANISŁAWÓW GRÓD REWERY; cz. II; źródło: www.youtube.com

Opracowanie oparto na następujących źródłach:

polskich:

angielskich:

czeskich:

norweskich:

włoskich: