MATKA BOŻA CZĘSTOCHOWSKA: kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własneMATKA BOŻA NIEUSTAJĄCEJ POMOCYLOGO PORTALU
Rzymskokatolicka Parafia
pod wezwaniem św. Zygmunta
05-507 Słomczyn
ul. Wiślana 85
dekanat konstanciński
m. i gm. Konstancin-Jeziorna
powiat Piaseczno
św. ZYGMUNT: kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własneśw. ZYGMUNT: XIX w., feretron, kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własne

św. WERONIKA urszula GIULIANI
1660, Mercatello - 1727, Città di Castello)
zakonnica i mistyczka

patronka:

wspomnienie: 9 lipca

Łącza do ilustracji (dzieł sztuki) związanych ze świętą:

  • św. WERONIKA GIULIANI: kościół św. Weroniki, Città di Castello; źródło: www.santiebeati.it
  • św. WERONIKA GIULIANI; źródło: www.catholictradition.org
  • św. WERONIKA GIULIANI; źródło: en.wikipedia.org
  • STYGMATY św. WERONIKI GIULIANI; źródło: www.santiebeati.it
  • św. WERONIKA GIULIANI: Spello; źródło: www.flickr.com
  • śSTYGMATY św. WERONIKI GIULIANI; źródło: www.santiebeati.it
  • św. WERONIKA GIULIANI; źródło: breathingwithbothlungs.blogspot.com
  • św. WERONIKA GIULIANI; źródło: www.catholictradition.org
  • św. WERONIKA GIULIANI: Mercatello; źródło: www.nikonclubitalia.com
  • CIAŁO św. WERONIKI GIULIANI: Città di Castello; źródło: www.catholicapologetics.info

Urszula (takie imię nadano jej na Chrzcie św.) urodziła się w 1660 r. w Mercatello w księstwie Urbino, w zamożnej szlacheckiej rodzinie. Ojcem był Francesco Giuliani, w późniejszym czasie superintendent finansów w Piacenza, a matką Benedetta Mancini.

Jej pierwszymi słowami miały być „Czyń dobro. Bóg cię widzi”…

Kiedy miała 5 lat, umarła jej matka. Sakrament Bierzmowania otrzymała w siódmym roku życia.

W 1677 r., wbrew woli ojca, który pragnął wydać ją za mąż, wstąpiła do kapucynek w Città di Castello. W rok potem połączyła się z zakonem ślubami (przyjmując imię Weroniki) – w trakcie ceremonii biskup ją prowadzący miał powiedzieć do ówczesnej Matki Przełożonej: „Polecam tę nową córkę twej specjalnej opiece, bo któregoś dnia zostanie ogłoszona wielką świętą”…

W klasztorze wyróżniała się pokorą i posłuszeństwem wobec przełożonych. Przeszła wszystkie stopnie w hierarchii: od furtianki, kucharki, szatniarki, piekarki, zakrystianki, mistrzyni nowicjuszek aż po urząd ksieni.

Pan Jezus w rozmaitych duchowych i fizycznych cierpieniach pocieszał ją darem ekstaz i widzeń nadprzyrodzonych. Już ok. 1678 r. miała wizję Chrystusa niosącego Swój krzyż i od tego czasu cierpiała na ból serca (po śmierci na jej sercu odkryto odcisk krzyża). W 1693 r. otrzymała wizję Kielicha symbolizującego Bożą Pasję na znak, że będzie przeżywała Ją w swej duszy. Gdy zaakceptowała ową przepowiednię rzeczywiście w 1694 r. otrzymała bolesne, widzialne i stałe stygmaty korony cierniowej, a trzy lata później, w Wielki Piątek, pięć ran na rękach, stopach i boku.

Na polecenie biskupa poddała się wielokrotnym badaniom i leczeniom lekarskim, nigdy jednakże nie próbując sama udowodnić, mimo cierpień i niekiedy złośliwości współczesnych, prawdziwości ran s tygmatycznych. Ale biskup uwierzył i rezultaty swoich badań przedłożył do Rzymu. Stanowią one unikalny przykład i opis otrzymanych przez stygmatyka łask. Stały się też ważnym dowodem podczas procesu beatyfikacyjnego…

Tymczasem w pewnym momencie spowiednik, nie rozumiejąc jej stanów, poczytał je za swego rodzaju opętanie szatańskie, za symulację. Doszło do tego, że zakazał jej przystępować do Komunii świętej, a jej sprawę oddał nawet do rozpatrzenia Kongregacji Świętego Oficjum. Na te jawne już prześladowania Weronika odpowiadała tylko pokornymi słowami: „Krzyże i męki są radosnym darem dla mnie z Bożej ręki”. Wszystkie cierpienia ofiarowała za nawrócenie grzeszników, by ich ratować od potępienia wiecznego…

Jedna z wizji została zweryfikowana po jej śmierci. Mianowicie powiedziała kiedyś spowiednikowi, iż część znaków męki Jezusa odbite zostało w jej sercu. I narysowała je. A w trakcie oficjalnego post mortem, badania pośmiertnego, w prawej komorze sercowej znalezione miniaturowe kształty przypominające wykonany przez nią rysunek…

Mistyczne życie nie przeszkodziło jej jednakże być kobietą praktyczną. Mistrzynią swego klasztoru była wszak 33 lata, ksienią 11 lat (od 1716 r.). W tej ostatniej roli przewodziła powiększeniu klasztoru i instalacji systemu wodociągowego. A nowicjuszkom zabraniała czytania rozpraw mistycznych czy opowieści o wizjach, chcąc z nich uczynić praktyczne służebnice Chrystusa

Z polecenia spowiedników Weronika zostawiła cenny, 10-tomowy, dziennik swojego życia, w którym opisuje swoje mistyczne przeżycia. Zachowały się też jej listy i poezje.

Po długiej i bardzo bolesnej chorobie Weronika zmarła w 1727 r. w Città di Castello.

Do chwały błogosławionych wyniósł ją w 1802 r. Pius VII, a do chwały świętych Grzegorz XVI w 1839 r.

Jej ciało zachowało się w nienaruszonym stanie…