MATKA BOŻA CZĘSTOCHOWSKA: kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własneMATKA BOŻA NIEUSTAJĄCEJ POMOCYLOGO PORTALU
Rzymskokatolicka Parafia
pod wezwaniem św. Zygmunta
05-507 Słomczyn
ul. Wiślana 85
dekanat konstanciński
m. i gm. Konstancin-Jeziorna
powiat Piaseczno
św. ZYGMUNT: kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własneśw. ZYGMUNT: XIX w., feretron, kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własne

bł. MICHAŁ SOPOĆKO
(1888, Juszewszczyzna - 1975, Białystok)
kapłan

patron: zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego

wspomnienie: 15 lutego

Łącza do ilustracji (dzieł sztuki) związanych z błogosławionym:

  • bł. MICHAŁ SOPOĆKO: obraz beatyfikacyjny?; źródło: www.milosierdzie.info.pl
  • bł. MICHAŁ SOPOĆKO: obraz współczesny; źródło: www.dlaksiedza.pl
  • bł. MICHAŁ SOPOĆKO: w wieku młodzieńczym; źródło: www.faustyna.eu
  • bł. MICHAŁ SOPOĆKO: młody ksiądz, Taboryszki? Warszawa?; źródło: www.jezuufamtobie.pl
  • bł. MICHAŁ SOPOĆKO: jako kapelan wojskowy w Wilnie; źródło: www.katedrapolowa.pl
  • bł. MICHAŁ SOPOĆKO: wśród studentów Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie; źródło: www.faustyna.eu
  • bł. MICHAŁ SOPOĆKO: okres warszawsko-wileński; źródło: www.faustyna.pl
  • bł. MICHAŁ SOPOĆKO: 1941-1944, ukrywanie się, w Czarnym Borze u sióstr Urszulanek; źródło: www.jezuufamtobie.pl
  • bł. MICHAŁ SOPOĆKO: z córkami duchowymi; źródło: www.faustyna.eu
  • bł. MICHAŁ SOPOĆKO: czasy powojenne; źródło: www.vatican.va
  • bł. MICHAŁ SOPOĆKO: czasy powojenne; źródło: www.santiebeati.it
  • bł. MICHAŁ SOPOĆKO: ostatnie lata życia, Białystok; źródło: www.brewiarz.pl
  • bł. MICHAŁ SOPOĆKO: Białystok; źródło: www.faustyna.eu
  • bł. MICHAŁ SOPOĆKO: ostatnie lata życia; źródło: www.santiebeati.it
  • bł. MICHAŁ SOPOĆKO: ; źródło: www.jezuufamtobie.pl
  • MIŁOSIERDZIE BOŻE: KAZIMIROWSKI, Marcin Eugeniusz (1873, Wygnanka na Podolu - 1939, Białystok), 1934, Sanktuarium Miłosierdzia Bożego, Wilno; źródło: www.faustyna.eu

Urodził się w 1888 r. w Juszewszczyźnie (zwanej także Nowosadami) w powiecie oszmiańskim na pograniczu województw wileńskiego i mińskiego, w ubogiej, religijnej rodzinie szlacheckiej, pielęgnującej tradycje patriotyczne. Był najmłodszym z rodzeństwa (miał brata Piotra, siostrę Zofię oraz przyrodniego brata Ignacego).

Ojciec, Wincenty Sopoćko, był dzierżawcą folwarku, najpierw w Juszewszczyźnie, potem Starzynkach i Kukielach. Matką była Emilia z Pawłowiczów.

Rodzina wspólnie modliła się i razem regularnie dojeżdżała wozem konnym na nabożeństwa do odległego o 18 km kościoła parafialnego…

Uczył się dobrze. Był, jak będzie potem wspominał, „pierwszym uczniem” w szkole. Pierwszym, ale nie zawsze przez nauczycieli i wychowawców lubianym, bowiem ten „polskij buntowszczyk”, jak o nim mówiono, otwarcie występował przeciwko polityce oświatowej caratu dyskryminującej katolicyzm i polskość.

Atmosfera panująca w domu Sopoćków rozbudziła w Michale już od dzieciństwa gorącą pobożność i pragnienie poświęcenia się służbie Bożej w kapłaństwie, więc po ukończeniu szkoły miejskiej w Oszmianie wstąpił w 1910 r. do Seminarium Duchownego w Wilnie.

Święcenia kapłańskie otrzymał w 1914 r. z rąk bpa Franciszka Karewicza.

Posługę kapłańską rozpoczął jako wikariusz w Taboryszkach k. Wilna. Zaangażował się tam m.in. w otwieranie nowych szkół. Zapisał wtedy „O Boże mój, jakże ciężko! Ani uczyć się, ani myśleć nie mogę. Plany moje rozbijają się o słabą wolę, brak wytrwałości. Tyle zamiarów, tyle myśli i porywów dobrych ginie wobec słabości charakteruks. Michał Sopoćko, „Dziennik”, z.1, cz.I, s.1.

Zakładanie szkół początkowo było tolerowane przez okupujące Wilno oddziały niemieckie, aż do czasu, gdy górę zaczęła brać agitacja białoruska. Inwigilowano go i w związku z możliwością aresztowania wyjechał, za pozwoleniem przełożonych, do Warszawy…

W 1918 r. choroba i działania wojenne uniemożliwiły mu podjęcie studiów. Zgłosił się więc, na ochotnika, do duszpasterstwa wojskowego. Pracował, jako kapelan, w szpitalu polowym i wśród walczących na froncie.

Po wojnie pozostał kapelanem wojskowym (aż do 1932 r. – w ostatnich trzech latach był urlopowany), ale jednocześnie – mimo trwania działań wojennych - wstąpił na Uniwersytet Warszawski na wydział teologiczny. Równolegle pełnił posługę kapelana wojskowego, prezesa Bratniej Pomocy Żołnierskiej, udzielał się w gospodzie żołnierskiej oraz szkole dla osieroconych dzieci z rodzin wojskowych…

Rok 1920 r. przeżył w Warszawie. Po latach pisał o wydarzeniach tego roku, zwycięstwie nad bolszewicką nawałnicą, jako „nadzwyczajnym zrządzeniu opatrzności Bożej i znaku Miłosierdzia Bożego dla Polski, wyproszonego modlitwami wiernych, którzy w sierpniu tłumnie wypełniali kościoły”…

W 1923 r. obronił magisterium z teologii moralnej. W latach 1922-4 studiował także w Wyższym Instytucie Pedagogicznym (napisał tam pracę „Alkoholizm a młodzież szkolna”).

W 1924 r. powrócił do rodzimej diecezji - został mianowany kierownikiem Wojskowego Rejonu Duszpasterstwa na Wileńszczyźnie, nareszcie polskiej. Jednocześnie organizował duszpasterstwo młodzieży pozaszkolnej w Stowarzyszeniu Młodzieży Polskiej.

Kontynuował też, zaocznie, studia na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Warszawskiego, i w 1926 r. obronił pracę doktorską „Rodzina w prawodawstwie na ziemiach polskich” z teologii moralnej.

W 1927 r. został ojcem duchownym, a rok potem – wykładowcą w Seminarium Duchownym i zastępcą profesora na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie. Zanotował wówczas: [to pokora] „przebija niebiosa i ściągnie na ojca duchownego światło i łaski Boże, których mu tak bardzo potrzeba. Pokora uczyni go kochanym przez przełożonych i alumnów, utworzy z niego męża o spiżowych zasadachks. Michał Sopoćko, „Wspomnienia”, rozdz. V, s. 61.

Rozpoczął przygotowania do habilitacji. Aby zebrać materiały do podejmowanej pracy, w lecie 1930 r. wybrał się w podróż do różnych bibliotek w krajach Europy Zachodniej.

Po 1932 r. poświęcił się głównie pracy naukowej. Podjął naukę języków: niemieckiego, angielskiego i francuskiego, których znajomość ułatwiła mu studiowanie. Habilitował się w 1934 r. na Uniwersytecie Warszawskim w zakresie teologii pastoralnej pracą „Cel, podmiot i przedmiot wychowania duchowego według Mikołaja Łęczyckiego” i uzyskał stopień docenta.

Choć został pozytywnie zaopiniowany do tytułu profesora, nie uzyskał jednakże, z powodu trudności finansowych na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Stefana Batorego, nominacji.

Z tego okresu pozostawił po sobie liczne publikacje z dziedziny teologii pastoralnej, homiletyki, katechetyki i pedagogiki. Pisał też prace popularno-naukowe z obszaru swoich zainteresowań…

Od 1932 r. był spowiednikiem sióstr zakonnych - tę funkcję pełnił w kilku zgromadzeniach zakonnych w Wilnie przez kilkanaście lat – w tym Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. Jedną z nich była siostra Faustyna Kowalska, która od 1933 r. stała się jego penitentką. Zainspirował ją do pisania „Dzienniczka Duchowego”, a sam, za jej przyczyną, stał się czcicielem Miłosierdzia Bożego…

Stworzył podstawy teologiczne tego kultu. Opublikował szereg dzieł o Miłosierdziu Bożym (pierwsze, „Miłosierdzie Boże”, powstało w 1936 r. – wysłał je zebranym w Częstochowie na konferencji Episkopatu biskupom: od żadnego nie otrzymał odpowiedzi…; kolejne „Miłosierdzie Boże w liturgii” rok później)…

W 1934 r. Michał został rektorem kościoła pw. Świętego Michała w Wilnie. To w tym kościele w 1937 r. – już po opuszczeniu Wilna przez siostrę Faustynę - został poświęcony i umieszczony, na wyraźne życzenie Pana Jezusa, pierwszy obraz Jezusa Miłosiernego, namalowany przez Eugeniusza Kazimirowskiego, według wskazań s. Faustyny…

Siostra Faustyna tak zapisała słowa Jezusa o swym duchowym doradcy:

Jest to kapłan według serca mojego, miłe mi są wysiłki jego.
[…] przez niego upodobało mi się rozgłosić
cześć do miłosierdzia mojego

św. Faustyna Kowalska, „Dzienniczek Duchowy”, 1256

Myśl jego jest ściśle złączona z myślą moją,
a więc bądź spokojna o dzieło moje, nie dam mu się pomylić,
a ty nic nie czyń bez jego pozwolenia

św. Faustyna Kowalska, „Dzienniczek Duchowy”, 1408

Sam Michał tak spotkanie duchowe z siostrą Faustyną opisał w swoim dzienniku: „z początku nie wiedziałem dobrze o co chodzi, słuchałem, niedowierzałem, zastanawiałem się, badałem, radziłem się innych - dopiero po kilku latach zrozumiałem doniosłość tego dzieła, wielkość tej idei i przekonałem się sam o skuteczności tego starego wprawdzie, ale zaniedbanego i domagającego się w naszych czasach odnowienia, wielkiego życiodajnego kultu.

[…] Ufność w Miłosierdzie Boże, szerzenie kultu tego Miłosierdzia wśród innych i bezgraniczne poświęcenie mu wszystkich swoich myśli, słów i uczynków bez cienia szukania siebie będzie naczelną zasadą mego dalszego życia, przy pomocy tegoż niezmierzonego Miłosierdzia”.

We wrześniu 1938 r. po raz ostatni spotkał siostrę Faustynę, prawie na łożu śmierci (do Pana odeszła 5.x.1938 r.)…

Po 17 września 1939 r. Wilno zostało zajęte przez wojska sowieckie. W krótkim czasie okupacji (28 października miasto przejęły władze Republiki Litewskiej) zdołały rozgrabić zgromadzone materiały budowlane na mający powstać w Wilnie pierwszy kościół p.w. Miłosierdzia Bożego. Zaginęły również pieniądze przeznaczone na budowę, złożone w bankach…

15 grudnia 1939 r. zamknięto polską uczelnię na Litwie…

Mimo tego życie kościelne początkowo przebiegało bez większych ograniczeń. Michał rozpoczął pracę nad traktatem o idei Miłosierdzia Bożego i potrzebie ustanowienia święta ku jego czci „De misericordia dei deque eiusdem festo instituendo”. Nie udało mu się go opublikować na Litwie – w czerwcu 1940 r. do Wilna powróciła zaborcza armia sowiecka, a Litwa stała się kolejną republiką sowiecką. Wtedy pojawiły się ograniczenia działalności religijnej i kościelnej…

Swą pracę wydał więc, dzięki wsparciu m.in. Jadwigi Osińskiej (późniejszej pierwszej, obok Izabeli Naborowskej, matki nowego zgromadzenia założonego przez Michała), w podziemiu, skopiował i rozesłał. Tą drogą trafiło ono do wielu krajów świata, a przede wszystkich do biskupów…

Przez pewien czas musiał się ukrywać, ostrzeżony przez urzędniczkę z biura meldunkowego. Niebawem jednakże wrócił do Wilna i podjął – mimo szalonych utrudnień – w roku akademickim 1940/1 wykłady w seminarium duchownym…

W czerwcu 1941 r. rozpoczęła się wojna dwóch bandyckich, zaborczych potęg: niemieckiej i sowieckiej. Wilno wpadło w ręce niemieckie. Kontynuując pracę jeszcze sprzed wojny, gdy zajmował się katechizowaniem zgłaszających się do Kościoła żydów i przygotowywaniem ich do Chrztu św. (ochrzcił ok. 65 z nich!), teraz zajął się duchowym i materialnym wsparciem poddanej strasznej dyskryminacji ludności żydowskiej. Z pomocą świeckich zorganizował im katechumenat. Taka działalność groziła aresztowaniem a nawet śmiercią (przez kilka dni był zresztą w areszcie).

W tym samym czasie, latem 1941 r., współzakładał zgromadzenie zakonne Sióstr Jezusa Miłosiernego. Dla pierwszej wspólnoty sióstr napisał listy formacyjne, a następnie zredagował konstytucje - według przemyśleń i propozycji siostry Faustyny…

Pod koniec 1941 r. Niemcy, pod pretekstem epidemii, zamknęli wszystkie kościoły w Wilnie. Zaczęły się aresztowania księży. W marcu 1942 r. aresztowano profesorów i alumnów seminarium duchownego oraz prawie wszystkich wileńskich kapłanów. Michał uniknął aresztowania, ostrzeżony przez gosposię. Od jeszcze wolnego abpa R. Jałbrzykowskiego (wkrótce go aresztowano i internowano w Mariampolu) otrzymał błogosławieństwo na czas ukrywania się.

W przebraniu udał się klasztoru sióst Urszulanek w Czarnym Borze. Zamieszkał w domku na skraju lasu pod nazwiskiem Wacława Rodziewicza. Uchodził za cieślę i stolarza, wykonując proste narzędzia i sprzęt gospodarstwa domowego…

Niemieckie gestapo poszukiwało go niemalże po całej Litwie…

W 1943 r. zamknięto też Uniwersytet Wileński. część profesorów aresztowano i zesłano do obozu koncentracyjnego w Stutthof.

Od 1944 r., gdy wrócili sowieci, został ponownie wykładowcą Seminarium Duchownego w Wilnie. Miał znów możliwość rozgłaszania idei Miłosierdzia Bożego. Niedługo – sowieci wkrótce w 1945 r. zamknęli Seminarium, wyrzucili kadrę profesorską i alumnów do Białegostoku, potem wyrzucili abpa Jałbrzykowskiego, i w 1947 r. Michał, zagrożony aresztowaniem i zsyłką na Sybir (prowadził m.in. potajemne kursy katechetyczne przy kościele św. Jana), wyjechał – na wezwanie abpa Jałbrzykowskiego - do Białegostoku. Jechał, jak się miało okazać, ostatnim transportem uciekającej z raju sowieckiego do Polski ludności polskiej…

Rozpoczął wykłady w białostoskim seminarium. Jak i poprzednio specjalizował się w pedagogice, katechetyce, homiletyce, teologii pastoralnej i ascetycznej. Nauczał też języka łacińskiego i rosyjskiego (na ten ostatni przełożył też katechizm Kościoła katolickiego i napisał zbiór kazań. Wydać ich nie udało mu się, więc fragmenty przepisywał i wysyłał przez zaufanych ludzi na Białoruś i Wileńszczyznę…)

W Białymstoku prowadził aktywną działalność w ramach Społecznego Komitetu Przeciwalkoholowego, organizował kursy katechetyczne dla zakonnic i osób świeckich, prowadził wykłady otwarte o tematyce religijnej.

I oczywiście dalej, niezmordowanie głosił ideę Miłosierdzia Bożego. Pisał do Prymasa, do Stolicy Apostolskiej. Jeszcze w 1947 r. Prymas Hlond wydał drukiem napisany podczas wojny traktat „De Misericordia Dei deque eiusdem festo instituendo”.

Podjął też inicjatywę budowy kościoła. Kupił plac i dom (koszta prawie w połowie pokrył z własnych oszczędności), ale i tym razem nie udało się…

Miało być jeszcze trudniej. Już w 1949 r. abp Jałbrzykowski zabronił rozszerzania na terenie swojej archidiecezji broszurek, druków czy innych opracowań o Miłosierdziu Bożym ks. Sopoćki, traktując objawienia s. Faustyny jako prywatne. W 1959 r. natomiast Kongregacja Świętego Oficjum oznajmiła, mimo starań Prymasa Wyszyńskiego, że należy powstrzymać się od rozszerzania obrazów i pism, które przedstawiają nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego w formach przedłożonych przez siostrę Faustynę oraz, że pozostawia się roztropności biskupów polecenie usuwania wspomnianych obrazów, które zostały już wystawione do kultu. Kongregacja jednakże nie zakazała wprost wielbienia Boga w Jego Miłosierdziu, ani szerzenia nabożeństwa niezależnie od objawień siostry Faustyny…

Był to cios, który wszelako nie powstrzymał oddolnego szerzenia się kultu Miłosierdzia Bożego. W 1965 r. rozpoczął się, z inicjatywy abpa krakowskiego Karola Wojtyły, proces beatyfikacyjny siostry Faustyny (Michał był na nim świadkiem). Ideą Miłosierdzia Bożego zaczęli interesować się teolodzy, zaczęto organizować sympozja naukowe mu poświęcone…

Tymczasem w 1958 r. Michał doznał uszkodzenia nerwu twarzowego, coraz trudniej przychodziło mu przemawianie… Stan zdrowia pogorszył jeszcze wypadek samochodowy, w którym uczestniczył w 1962 r.…

Przeszedł więc, tego samego roku, na emeryturę pozostając jednakże aktywnym w życiu diecezji, naukowo i publicystycznie. Kiedyś zapisał zdanie: „Ewangelia nie polega na tym, by głosić, że grzesznicy powinni stać się dobrymi, lecz, że Bóg jest dobry dla grzeszników”…

Dalej też pogłębiał ideę Miłosierdzia Bożego. Napisał szereg dzieł, w tym czterotomową pracę „Miłosierdzie Boga w dziełach Jego” (pierwszy tom wydano w 1959 r. w Londynie, następne w latach 60-tych XX w. w Paryżu), przetłumaczone wkrótce na j. angielski.

W 1972 r., u schyłku życia mianowany został kanonikiem gremialnym Kapituły Bazyliki Metropolitalnej.

Tak pisał o starości: „Starość należy traktować jako powołanie do większej miłości Boga i bliźniego. Bóg ma względem starych nowe plany pogłębienia człowieka przez ujawnienie mu swego wewnętrznego życia twarzą w twarz. Jedynym aktem skutecznym, do którego jesteśmy zdolni, jest modlitwa. W tej czynnej bierności wszystko się przygotowuje, wszystko się decyduje, wszystko wypracowuje. Niebo będzie odmawianiem Ojcze Nasz”.

Przed śmiercią był świadkiem zawieszenia w prokatedrze białostockiej obrazu Jezusa Miłosiernego (namalowanego w 1955 r. przez prof. L. Sleńdzińskiego i przechowywanego przez lata w Krakowie). Poświęcił go ówczesny bp białostocki Henryk Gulbinowicz zezwalając na prywatne oddawanie mu czci…

Zmarł w Białymstoku w 1975 r., w dzień wspomnienia św. Faustyna, patrona św. Faustyny Kowalskiej.

W „Dzienniczku” św. Faustyna zapisała obietnicę Pana Jezusa, dotyczącą jej spowiednika i prawdy o Miłosierdziu Bożym:

Tyle koron będzie w koronie jego, ile dusz się zbawi przez dzieło to.
Nie za pomyślność w pracy, ale za cierpienie nagradzam

św. Faustyna Kowalska, „Dzienniczek Duchowy”, 90

Pochowany został na cmentarzu parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Białymstoku.

Nie doczekał oficjalnej kościelnej aprobaty kultu Miłosierdzia Bożego, w postaci specjalnego święta ku Jego czci. Musiało upłynąć parę lat, by w 1978 r. odwołano orzeczenie Kongregacji z 1959 r. Niebawem wprowadzono w poszczególnych diecezjach Święto Miłosierdzia Bożego w II Niedzielę Wielkanocy.

Nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego ogarnęło cały świat…

W 1988 r. dokonano ekshumacji zwłok ks. Michała Sopoćki i przeniesiono je do będącego całe życie marzeniem ks. Michała Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Białymstoku. Spoczął wreszcie u siebie…

W 2008 r. beatyfikował go, tamże, w sanktuarium Miłosierdzia Bożego, w imieniu Benedykta XVI, Edward Ozorowski, abp białostocki. Kard. Stanisław Dziwisz mówił wówczas:

Był to wiek [XX w.] naznaczony w sposób szczególny okrutnymi systemami totalitarnymi, usiłującymi pozbawić człowieka nadziei, odzierającymi go z godności, skazującymi na poczucie bezsensu i rozpaczy […]

I dodawał: „Potrzeba było mądrości, duchowej wrażliwości i świętości życia ks. Michała, by w wizjach prostej siostry zakonnej rozpoznać Boże przesłanie skierowane do całego świata…

Pochylmy się też nad tekstami homilii wygłoszonych podczas beatyfikacji bł. Michała 28.ix.2008 r. w Białymstoku:

Obejrzyjmy krótkie filmiki o bł. Michale Sopoćko:

  • życiorys:
    bł. MICHAŁ SOPOĆKO; źródło: www.youtube.com
  • o współpracy bł. Michała i św. Faustyny Kowalskiej:
    MICHAŁ SOPOĆKO i FAUSTYNA KOWALSKA; źródło: www.gloria.tv
  • i jeszcze jeden życiorys (tym razem z angielskimi napisami) do muzyki Chopina:
    bł. MICHAŁ SOPOĆKO: muz. Fryderyk Chopin, piano concerto f-mol op. 12; źródło: www.youtube.com

Opracowanie oparto na następujących źródłach:

polskich:

angielskich:

włoskich: