MATKA BOŻA CZĘSTOCHOWSKA: kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własneMATKA BOŻA NIEUSTAJĄCEJ POMOCYLOGO PORTALU

Rzymskokatolicka Parafia
pod wezwaniem św. Zygmunta
05-507 Słomczyn
ul. Wiślana 85
dekanat konstanciński
m. i gm. Konstancin-Jeziorna
powiat Piaseczno

św. ZYGMUNT: kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własneśw. ZYGMUNT: XIX w., feretron, kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własne

Valid XHTML 1.0 Strict

103 świętych męczenników koreańskich
tutaj

św. STEFAN MIN KŬK–KA
1787, prow. Gyeonggi – ✟ 1840, Seul
męczennik

patron: Korei

wspomnienie: 20 stycznia

wszyscy nasi święci
tutaj

Łącza do ilustracji (dzieł sztuki) związanych ze świętą:

  • św. STEFAN MIN KŬK-KA - z córką?; źródło: english.cbck.or.kr
  • św. STEFAN MIN KŬK-KA - z córką?; źródło: english.cbck.or.kr
  • MĘCZENNICY KOREAŃSCY; źródło: www.vatican.va
  • MĘCZENNICY KOREAŃSCY; źródło: newsaints.faithweb.com
  • MĘCZENNICY KOREAŃSCY; źródło: newsaints.faithweb.com
  • MĘCZENNICY KOREAŃSCY; źródło: www.breitbart.com
  • SANKTUARIUM MĘCZENNIKÓW JEOLDU0SAN - Seul; źródło: commons.wikimedia.org

Stefan Min Kŭk–ka (kor. 민극가 스테파노) urodził się w 1787 r. w prowincji Gyeonggi, niedaleko Seulu, w Korei.

Pochodził z pogańskiej rodziny o korzeniach szlacheckich.

Wkrótce po jego narodzinach zmarła matka.

Po upływie kilku lat jego ojciec wraz z synami — Stefan miał kilku braci — zostali katolikami i przyjęli sakrament Chrztu św. Przyjętą wiarę traktowali bardzo poważnie.

Gdy dorosnął Stefan ożenił się z katoliczką, która aliści zmarła wkrótce po ślubie, przy porodzie.

Nie pragnął wchodzić w nowy związek, ale namówiony przez przyjaciół ponownie się oże­nił, także z katoliczką. Urodziła się im córka.

Ok. 6‑7 lat po ślubie i ta żona zmarła. Wkrótce do Pana odeszła córeczka…

Naznaczony cierpieniem pracował odtąd w Seulu jako kopista ksiąg. Swoją pobożnością przyciągał wielu pogan do wiary. Przez dawany przykład stał się wzorem i etycznym przywódcą lokalnych katolików.

W pewnym momencie został formalnie katechetą. Odtąd poświęcił się nauczaniu wiary i nawracaniu rodaków…

Chrześcijaństwo do Korei dotarło, poprzez literaturę w języku chińskim, na początku XVIII w. Najpierw dyskutowane było wśród górnej uprzywilejowanej warstwy — tylko oni bowiem potrafili czytać.

Wkrótce aliści Słowo Boże zaczęło się szerzyć wśród zwykłych ludzi. Powstał kościół domowy.

Ale brak było kapłanów. Nie było nikogo, kto mógłby utworzyć formalny Kościół. Tak więc dopiero pod koniec XVIII w. pojawił się pierwszy ochrzczony Koreańczyk — został Ji Sŏng–hun (1756 – 1801, Seul). Sakramentu udzielił mu w iii.1784 r. w Pekinie jezuicki misjonarz, niejaki Jan Józef (fr. Jean–Joseph) de Grammont (1736–1812), ze znanej burgundzkiej rodziny Grammont

Koreą rządziła wówczas dynastia Joseon. Społeczeństwo zbudowane było na zasadach opartych na konfucjaniźmie, z hierarchiczną, klasową strukturą społeczną. U góry była niewielka uprzywilejowana wykształcona grupa, poniżej większość traktowana jako siła robocza i mięso armatnie, na dole zaś niewolnicy. Jednocześnie społeczeństwo od lat izolowane było od świata: jedynym w zasadzie źródłem wpływów zewnętrznych były Chiny…

Tak więc gdy 24.xii.1794 r. pojawił się w Korei pierwszy kapłan, przybyły z Chin Jakub Czou Wen–mo (1772, Su–Chou – 1801, Seul), napotkał ok. 4,000 wiernych, którzy nigdy wcześniej kapłana nie widzieli, ale już od 1791 przeżywali pierwsze prześladowania. 4,000 wiernych, którzy dzięki literaturze — słowu Bożemu — i wzajemnemu pogłębianiu wiary, potrafili przetrwać te prześladowania…

Ok. 1801 r. do Korei dotarli kolejni dwaj kapłani. Rozpoczęły się wówczas następne, znacznie poważniejsze represje, zwane prześladowaniami Shin–ju, zarządzone przez regentkę, królową Jeongsun (1745 — 1805). Wiara katolicka podważać miała bowiem „hierarchiczną strukturę konfucjanizmu”, ideologię, którą stanowiła fundament państwa. Była „sa–kio” — pl. złą religią”…

Śmierć poniosło wówczas ok. 300 pierwszych koreańskich męczenników.

Owe prześladowania katolicy także przetrwali, mimo tego, iż w 1802 r. wydano formalny zakaz, pod groźbą śmierci, szerzenia wiary chrześcijańskiej. Potajemnie ponownie nawiązali kontakt z biskupem Pekinu…

W 1827 r. udało się doprowadzić do mianowania pierwszego wikariusza apostolskiego Korei. Został nim Francuz, bp Barłomiej (fr. Barthélemy) Bruguière (1792, Raissac d'Aude – 1835). Nigdy aliści, jak się wydaje, nie dotarł do Korei, ale po jego śmierci zastąpił go w 1836 r. jego rodak, bp Wawrzyniec Józef Mariusz (fr. Laurent—Joseph—Marius) Imbert (1796, Marignane – 1839, Seul), który jako pierwszy biskup wylądował na ziemii koreańskiej.

Po trzech latach potajemnej posługi bpa Imberta, ukrywania się za dnia, poruszania i sprawowania sakramentów nocami, w 1839 r. nastąpiła nowa fala prześladowań katolików, zwana prześladowaniami Gihae. Imperator wydał kolejne zarządzenia zabraniające kontaktów ze światem zewnętrznym. Prześladowania stały się swoistym wentylem bezpieczeństwa dla coraz bardziej skorumpowanej władzy, która w ten sposób rosnące niezadowolenie kierowała w stronę nie broniącego się „wroga” wewnętrznego.

10.viii.1839 r. w wyniku zdrady aresztowany został bp Imbert. 21.ix.1839 r. został ścięty.

Pod koniec owych prześladowań Gihae został aresztowany i Stefan.

Przetrzymywano go w więzieniu w Seulu — prawd. w zamienionej na więzienie dawnej siedzibie policji Podo–chong.

Był torturowany. Próbowano go zmusić do wyrzeczenia się wiary — rozciągano, skręcano jego ciało, nakłuwano ostrymi narzędziami. Bezskutecznie — „Nigdy nie wyrzeknę się Boga, nawet jeśli będę tysiąc razy bity”, odpowiadał…

Bito go — dostał 40 uderzeń dużymi pałkami. I tym razem, jak po każdej torturze, próbowano go namówić do apostazji — „Jeśli mnie zwolnicie nie tylko wiarę zachowam, ale będę ją szerzył”, miał odrzec…

Mimo tego wykorzystywał celę do nauczania współwięźniów — pogan i apostatów — próbując przywrócić ich Kościołowi. Kilku rzeczywiście nawróciło się: dwu z nich poniosło później śmierć, nawet w obliczu śmierci nie wyrzekając się wiary…

W końcu Stefana postawiono przed sądem, gdzie ponownie dostał 30 uderzeń pałkami.

Prawo koreańskie nie dozwalało na wymierzanie kary śmierci osobom starszym, a za takiego uważano już 53‑letniego wówczas Stefana — otrzymał więc karę więzienia. W takich sytuacjach wszelako, by dochować wierności literze prawa, doprowadzano zazwyczaj więźniów do śmierci nieustannym maltretowaniem…

Stefana długo już nie męczono — kilka dni po wyroku, 20.i.1840 r., został bowiem w więzieniu w Seulu po prostu uduszony…

W latach 1839‑68 w Korei śmierć męczeńską poniosło 3 biskupów katolickich, 10 kapłanów i, jak się szacuje, ponad 10,000 świeckich, kobiet i mężczyzn, czyli około połowy wszystkich katolików ówcześnie żyjących w Korei…

Sanktuarium Jeoldu–San, na skalnym wzniesieniu górującym nad rzeką Han–gang w Seulu, zawiera dziś ok. 3,000 relikwii męczenników koreańskich…

Stefana beatyfikował 5.vii.1925 r. Pius XI (1857, Desio – 1939, Watykan), w gronie 79 męczenników koreańskich.

Kanonizowany został 6.v.1984 r. w Seulu — w gronie 103 męczenników koreańskich — podczas pielgrzymki św. Jana Pawła II (1920, Wadowice – 2005, Watykan) do Korei Południowej. Był wśród nich jego pasterz, bp Imbert. Była i Cecylia Yu So–Sa, opisana gdzie indziej na naszym portalu.

Papież mówił wówczas m.in.:

Są prawdziwym synami i córkami waszego narodu. Dołączyli do nich również misjonarze z innych krajów. To wasi przodkowi, według krwi, języka i kultury. A jednocześnie są waszymi ojcami i matkami według wiary; wiary, której stali się świadkami przelewając za nią swoją krew […]

Stali się [przede wszystkich jednak] świadkami ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Chrystusa. Przez ofiarę swojego życia upodobnili się w szczególnych sposób do Chrystusa. Zaiste to oni mogli wypowiadać słowa św. Pawła Apostoła: ‘Nosimy nieustannie w ciele naszym konanie Jezusa, aby życie Jezusa objawiło się w naszym ciele2 Kor 4, 10… Zawsze jesteśmy poddani śmierci dla Jezusa, by nasze śmiertelne ciała ukazywały życie wieczne w Jezusie.

Śmierć męczenników jest podobna do śmierci Chrystusa na krzyżu, bowiem jak i Jego tak i ich staje się początkiem nowego życia. To nowe życie ukazuje się nie tylko w nich — w tych, którzy oddali swe życie dla Chrystusa — ale rozszerza się na innych. Staje się zaczynem Kościoła jako żywej społeczności uczniów i świadków Jezusa Chrystusa. ‘Krew męczenników jest zasiewem chrześcijan’: ta sentencja, pochodząca z pierwszych wieków chrześcijaństwa, potwierdzana jest i dziś przed naszymi oczyma”…

Tak się zaiste dzieje…

Popatrzmy na dwa filmiki związane z koreańskimi męczennikami (po angielsku):

  • Modlitwa do koreańskich męczenników:
    KOREAŃSCY MĘCZENNICY - MODLITWA; źródło: www.youtube.com
  • Etiudka związana z beatyfikacją 124 koreańskich męczenników przez papieża Franciszka:
    KOREAŃSCY MĘCZENNICY; źródło: www.youtube.com

Pochylmy się nad słowami Ojca św. Jana Pawła II6.v.1984 r., wygłoszonymi w Seulu, podczas Mszy św. kanonizacyjnej 103 koreańskich męczenników (po angielsku):

Popatrzmy na mapę życia świętej:

  • GoogleMap

Opracowanie oparto na następujących źródłach:

polskich:

angielskich:

hiszpańskich:

norweskich:

włoskich: