MATKA BOŻA CZĘSTOCHOWSKA: kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własneMATKA BOŻA NIEUSTAJĄCEJ POMOCYLOGO PORTALU

Rzymskokatolicka Parafia
pod wezwaniem św. Zygmunta
05-507 Słomczyn
ul. Wiślana 85
dekanat konstanciński
m. i gm. Konstancin-Jeziorna
powiat Piaseczno

św. ZYGMUNT: kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własneśw. ZYGMUNT: XIX w., feretron, kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własne

Valid XHTML 1.0 Strict

inne utwory Tomalak
TUTAJ

WIDZENIE…

TOMALAK, Irena
1895, Warszawa – ✟ 1971, Warszawa

1949, więzienie w Fordonie

wszystkie nasze wiersze
TUTAJ

STALAG XI B FALLINGBOSTEL – 10.X.1944; źródło: www.1944.pl

— Nic ci nie powiedziałam dzisiaj na widzeniu,
córeczko ukochana. Słów banalnych kilka.
Zamajaczyła główka twa w gęstym krat cieniu i —
widzenie skończone. Mała, krótka chwilka.

Znaczyły się dnie, noce — czekaniem tak długim.
Narastały w tygodnie — godziny, minuty.
Były wtorki i piątki. Szły jeden za drugim
i wlokły czas za sobą w łańcuch tęsknot skuty.

Każde kraty szarpnięcie, trzask drzwi otwieranych
stają się błyskawicą, co rozświetla mroki.
Słucham i patrzę w okno. W szary brzeg wiślany,
na nieznane sylwetki, w nurt rzeki głęboki

i w przestrzeń. Serce bije mocno i boleśnie,
kołysane nadzieją — może idą po mnie?!
może ciebie zobaczę naprawdę, nie we śnie
i powiem ci, jak kocham, jak kocham ogromnie.

Jak boli mnie ta prawda, że ty jesteś sama,
że nie ma cię kto bronić, radzić i pomagać.
Żeś więcej niż sierotą — i to jest mój dramat,
a zamknięcie, samotność, braki — drobiazg, blaga!

Że zatruwa wam dusze — Witolda i twoją —
zła nieufność do ludzi i żalem obciąża —
po latach walk i biedy — dziś znowu przebojem
bez domu, bez pomocy — w życie musisz dążyć.

Że przepadł czar dni waszych dziecinnych, młodzieńczych
dla was i dla mnie w krzywdzie cięższej niźli krata
i nie wróci — przenigdy! I to mnie tak dręczy,
sen odbiera a serce kamieniem przygniata.

Chciałabym ci powiedzieć: „Bądź dobrą, maleńka,
odważnie i uczciwie w pracy idź najprościej.
Nie broń się przed uczuciem, kochania nie lękaj,
Piękno, prawdę i siebie odnajdziesz w miłości”.

Nic ci nie powiedziałam, choć było widzenie.
Stęskniona, głodna ciebie — patrzyłam z daleka
przez siatki. Modliłam się, krzyczałam — spojrzeniem.
Znów spoglądam na Wisłę i czekam. Znów czekam.

IRENA TOMALAK; źródło: tropyhistorii.wordpress.com