MATKA BOŻA CZĘSTOCHOWSKA: kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własneMATKA BOŻA NIEUSTAJĄCEJ POMOCYLOGO PORTALU
Rzymskokatolicka Parafia
pod wezwaniem św. Zygmunta
05-507 Słomczyn
ul. Wiślana 85
dekanat konstanciński
m. i gm. Konstancin-Jeziorna
powiat Piaseczno
św. ZYGMUNT: kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własneśw. ZYGMUNT: XIX w., feretron, kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własne

PARAFIALNE MIEJSCA PAMIĘCI

OFIARY WALK w 1914 r.
Cmentarz w Oborach
Cmentarz w Cieciszewie
Łączka za cmentarzem parafialnym

Zdjęcia cmentarza w Oborach:

  • CMENTARZ w OBORACH: 2009; źródło: zbiory własne

Zdjęcia cmentarza w Cieciszewie:

  • CMENTARZ POLEGŁYCH w 1914: 2010, pola pod Cieciszewem; źródło: zbiory własne

Zdjęcia kwatery za cmentarzem parafialnym:

  • KWATERA ŻOŁNIERZY POLEGŁYCH w 1914: 2009, cmentarz parafialny, Słomczyn; źródło: zbiory własne

W 1914 r. na polach naszej parafii miały miejsce krwawe starcia między zmagającymi się armiami zaborców: Rosji i Niemiec. Z jednej strony wojna między naszymi uciemiężycielami była cudem oczekiwanym przez tyle pokoleń naszych przodków, przez 120 lat marzących o wskrzeszeniu Rzeczpospolitej. Z drugiej natomiast niosła ze sobą śmierć, zniszczenia i nieszczęścia. Były one tym bardziej dotkliwe, że sporą część wojsk, i to po jednej jak i po drugiej stonie, stanowili Polacy, powołani pod broń przez mobilizujące się mocarstwa zaborcze. I to oni ginęli na ziemiach naszej parafii, w obronie zaborczych, wrogich nam państw…

Na terenie parafii znajdują się trzy małe, zapomniane - a wraz z zacieraniem się pamięci idzie w parze zapuszczenie - cmentarze ofiar owych zmagań z 1914 r. Jeden z nich znajduje się na polach w pobliżu wsi Obory, drugi parę kilometrów w stronę Wisły, na polach wsi Cieciszew. Trzeci przytulił się niejako do cmentarza parafialnego…

Cmentarz w Oborach stał się szerzej znany dzięki Stefanowi Żeromskiemu, który odwiedził go i pozostawił po nim przejmujące opowiadanie „Pomyłki”. Zamieszczamy je tutaj w całości, ilustrując zdjęciami z dni współczesnych. Nagrobki ulegają powoli zniszczeniu, napisy są juz prawie niewidoczne, ale pozostanie owo opowiadanie Żeromskiego, tak długo jak jeszcze będziemy chcieli czytać…

Na cmentarzyku w Cieciszewie natomast znajduje się tylko kamień z płytą z napisami po polsku, rosyjsku i niemiecku. Napisy świadczą, że pochowane są tam też szczątki walczących Czy byli wśród nich Polacy? Nie wiadomo…

Wiadomo natomiast, że Polacy - jako uczestnicy zmagań z września 1914 r. - pochowani zostali na niewielkim placyku graniczącym z cmentarzem parafialnym. Pochodzili z ziemi grodzieńskiej i wileńskiej, a zatem najprawdopodobniej walczyli po stronie rosyjskiej. W 1914 r. miała miejsce kontroofensywa niemiecka rozpoczęta w sierpniu przez marsz. Hindenburga i gen. Ludendorffa, której kulminacyjnym punktem była bitwa pod Tanennbergiem 29.viii.1914 r. (na tych samych polach, na których ponad 500 lat wcześniej król Jagiełło złamał potęgę zakonu krzyżackiego - pod Grunwaldem!!). Po klęsce armia rosyjska przeszła – przynajmniej na północnej części frontu – do defensywy. Zaczęła się tzw. „zimna wojna”, wojna niewielkich starć na całej długiej linii frontu, w trakcie której wojska carskie stracić miały ok. 190 tys. żołnierzy.

Ilu z nich było Polakami? Nie wiemy. Ale gdyby nasza parafia miała służyć jako podstawa do szacunków, można by sądzić, że … większość!!

Warto też pochylić się nad formą i czasem powstania widzialnych znaków - pomników - na owych cmentarzykach. Wydaje się, że najwcześniej powstała kwatera znajdująca się tuż za cmentarzem parafialnym. Ponieważ nie znane były wyznania tam poległych pochowano ich poza murem cmentarnym i wystawiono normalny nagrobek, taki, jakie w owych czasach stawiano chowanym parafianom. By chociaż w ten sposób sprawić, by „ziemia im lekką była”, by przybliżyć ich do bram zbawienia… Cmentarzyk, nagrobki i krzyże w Oborach wystawione zostały w 20-leciu międzywojennym, po odzyskaniu przez Polskę niepodległości. Stanowią świadectwo, że nowo powstałe państwo polskie, mimo olbrzymich trudności związanych z odbudową na nowo złączonego kraju (szacuje się, że dochód narodowy po odzyskaniu niepodległości stanowił 30% dochodu naszych ziemi sprzed I wojny św.), pamiętało o tych, którzy zginęli na jej ziemiach, nawet jeśli nie walczyli w jej interesie. Natomiast kamień pamiątkowy na cmentarzu w Cieciszewie został zapewne - jak sądzę - wystawiony już po drugiej wojnie światowej. Na cmentarzyku nie ma żadnego nagrobka, żadnego krzyża. Tylko kamień i tablica. Zimna. W zasadzie pusta. Świadectwo nie tylko śmierci owych nieszczęsnych żołnierzy armii zaborczych, ale także komunanistowskich czasów pogardy…

Owe miejsca pamięci w naszej parafii to nie tylko świadectwo tytanicznych zmagań, w których Polacy grali często rolę mięsa armatniego. To także memento dla nas dzisiaj, jak ważna jest niepodległość naszego kraju, jak ważna jest jego suwerenność. I to nie dla budowania rozpasanego ego czy też samolubnego ja, ale dla prostej obrony przez tymi, którzy na pewno pragnęliby rozgrywać własne interesy naszymi rękami. Dla zachowania bezpieczeństwa i godności.

Pamiętajmy więc o tych, którzy odeszli, nawet jeśli nie zginęli za naszą wolność. Ich śmierć bowiem to dla nas nieustanny rachunek sumienia…

I pochylmy nasze głowy w modlitwie:

Wieczne odpoczywanie racz im dać, Panie,
a światłość wiekuista niechaj im świeci.
Amen.

Opis wymienionych miejsc pamięci: