MATKA BOŻA CZĘSTOCHOWSKA: kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własneMATKA BOŻA NIEUSTAJĄCEJ POMOCYLOGO PORTALU

Rzymskokatolicka Parafia
pod wezwaniem św. Zygmunta
05-507 Słomczyn
ul. Wiślana 85
dekanat konstanciński
m. i gm. Konstancin-Jeziorna
powiat Piaseczno

św. ZYGMUNT: kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własneśw. ZYGMUNT: XIX w., feretron, kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własne

poprzednie

Caravaca (1232)

Znaki Eucharystyczne
(pełna lista: tutaj)

CUDOWNE PODNIESIENIE

miejsce wydarzenia: RATYZBONA (REGENSBURG)

rok wydarzenia: 1257

następne

Gruaro (1294)

Łącza do ilustracji dzieł sztuki związanych z wydarzeniem:

  • CUD w REGENSBURGU: średniowieczna rycina; źródło: www.bloggen.be
  • CUD w REGENSBURGU; źródło: www.therealpresence.org
  • KRUCYFIKS CUDU w REGENSBURGU; źródło: www.therealpresence.org
  • KRUCYFIKS CUDU w REGENSBURGU; źródło: www.angelfire.com
  • PORTAL DAWNEJ KREUZKAPELLE: Regensburg (Ratyzbona); źródło: albumromanski.pl

W Wielki Czwartek 25 marca 1255 r. kapłan z Ratyzbony (dziś Regensburg), o. Dompfarrer Ulrich von Dornberger musiał udać się z Sakramentem Chorych, zwanym ówcześnie wiatykiem, do umierającego parafianina. Wiosna owego roku była deszczowa, miasto właśnie nawiedziła gwałtowna burza i przechodząc przez bramę miejską (zwaną „Żydowską” – dziś Neupfarrplatz) niespodziewanie znalazł się przed małym zwykle strumyczkiem Bachgasse - Ratyzbona leży nad Dunajem, przy ujściu rzek Naab i Regen – który wystąpił z brzegów. Nie sposób było przezeń przejść…

Mieszkańcy szybko znaleźli jakąś deskę i przerzucili ją nad płynącą wodą. Von Dornberger wszedł na nią ostrożnie, ale poślizgnął się i próbując ratować równowagę wypuścił cyborium z Najświętszym Sakramentem. Puszka spadła na błotnisty brzeg a z niej wypadł Konsekrowany Chleb. Ojciec von Dornberger uklęknął i zaczął zbierać Ciało Chrystusa

Następnego dnia władze miejskie i kościelne spontanicznie zdecydowały wybudować w miejscu zdarzenia, w drodze zadośćuczynienia, kaplicę. Po trzech dniach już stała. 8 września 1255 r. nowa, drewniana kaplica, ku czci Najświętszego Zbawiciela, została poświęcona przez lokalnego bpa Alberta. W uroczystej procesji zaniesiono do niej, z kościoła parafialnego w Ratyzbonie, Najświętszy Sakrament

Kaplica stała się ważnym lokalnym sanktuarium, miejscem wielu pielgrzymek.

Dwa lata później po opisanych wyżej wydarzeniach, w 1257 r., stała się ona świadkiem niezwykłego wydarzenia. Pewien kapłan, którego nazwisko dla jego dobra później utajniono, odprawiał w kaplicy jak prawie każdej soboty i niedzieli Najświętszą Ofiarę. I podczas konsekracji ogarnęły go wątpliwości, co do rzeczywistej obecności JezusaEucharystii.

Nie po raz pierwszy. Zdarzało się mu już przejść jak automat przez Mszę św., bez wiary, bez nadziei. Tego dnia było podobnie…

Gdy więc pochylił się, jak tyle razy przedtem, nad kielichem z Krwią Chrystusa, automatycznie na chwilę wstrzymał oddech…

I wtedy, niespodziewanie, usłyszał nad sobą jakiś szmer. Zaintrygowany uniósł wzrok do góry, gdzie w ołtarzu kaplicy królował ukrzyżowany Chrystus - pamiętać należy, że przed Soborem Watykańskim II kapłani podczas konsekracji odwróceni byli plecami do wiernych – przodem do ołtarza i tabernakulum…

Jakże szokującą musiała być dla niego scena, którą zobaczył! Pan z drewnianego krucyfiksu powoli oderwał ręce od krzyża, wyciągnął je ku ołtarzowi, pochylił się i wyjął z rąk koncelebrującego kielich z Przenajświętszą Krwią! Następnie wzniósł go do góry ukazując go niewielkiej tego dnia grupce wiernych!

Kapłan, zmieszany, przestraszony, jak niewierny Tomasz upadł na kolana i zaczął głośno błagać o przebaczenie, o wybaczenie chwili wątpliwości. Z oczu polały się mu łzy. W odpowiedzi Chrystus z krzyża pochylił się ponownie i, w akcie przebaczenia, oddał kielich w dłonie kapłana!

Wszystko wróciło do normy… Kapłan kontynuował, jak w transie, obrzędy…

Po zakończonej Mszy św. miał pochylić się i pocałować stopy Chrystusa ukrzyżowanego, po czym szybko opuścić kaplicę. W Ratyzbonie nie widziano go więcej – mówiono, iż wstąpił do klasztoru w Ulm, w którym pozostać miał do śmierci…

Wydarzenia potwierdziło wielu naocznych świadków: dokumenty te do dziś są przechowywane w aktach archidiecezjalnych w Monachium.

W parę lat później zbudowano, ze składek setek pielgrzymów nawiedzających miejsce cudu oraz Cudowny Krzyż nową, murowaną kaplicę i nazwano ją kaplicą Krzyża (niem. Kreuzkapelle).

Niebawem, w 1267 r., obok kaplicy księża augustianie wybudowali klasztor i nowy kościół, zatwierdzony rok później bullą papieską oraz dekretem biskupa Regensburga w 1230 r., i przez wieki opiekowali się miejscem niezwykłego wydarzenia. Jednym z opiekujących się był św. Fryderyk z Regensburga.

Aż do 1803 r., gdy do Ratyzbony przybyła z misją rewolucyjną armia Napoleońska. Jak wiele kościołów i klasztorów w tym czasie, niszczonych, zamienianych na szopy i spichlerze, rozwiązano też klasztor w Ratyzbonie, zakonników rozproszono. Budynki klasztorne używano jako biura wojskowe, a od 1824 r. zorganizowano w nich szkołę podstawową. W 1830 r. część z nich zburzono, a resztę sprzedano. Kościół funkcjonował jeszcze osiem lat. Miejsce straciło gospodarza…

Kreuzkapelle popadła w ruinę i w 1855 r. zburzyć ją mieli luteranie. Na jej miejscu, na przełomie XIX i XX w., zbudowano nową (niem. Kapelle an der Oberen Bachgasse), która zbeszczeszczona miała być w czasie II wojny światowej. Dziś znajduje się w niej gospoda…

Cudowny Krzyż przetrwał ponoć historyczne zawirowania wielu stuleci, w tym reformację luterańską. Gdy kaplicę przejęli w 1855 r. luteranie wierni Kościoła ukryć mieli najcenniejsze zabytki i pamiątki, w tym Cudowny Krucyfiks. I dziś świadczyć ma o cudownym wydarzeniu.

Mapa okolic:

  • GoogleMap

Opracowanie oparto na następujących źródłach:

angielskich:

niemieckich:

portugalskich: