MATKA BOŻA CZĘSTOCHOWSKA: kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własneMATKA BOŻA NIEUSTAJĄCEJ POMOCYLOGO PORTALU

Rzymskokatolicka Parafia
pod wezwaniem św. Zygmunta
05-507 Słomczyn
ul. Wiślana 85
dekanat konstanciński
m. i gm. Konstancin-Jeziorna
powiat Piaseczno

św. ZYGMUNT: kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własneśw. ZYGMUNT: XIX w., feretron, kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własne

Valid XHTML 1.0 Strict

poprzedni

Skrzyńsko
(6.ix.1998)

KORONOWANE WIZERUNKI MATKI BOŻEJ (192)
(pełna lista: TUTAJ)

MATKA BOŻA UZDROWIENIA CHORYCH na DUSZY i CIELE
w WEJHEROWO

Data pierwszej koronacji: 5 czerwca 1999

następny

Warszawa
(13.vi.1999)

Łącza do cudownego wizerunku Matki Bożej (a także wydarzeń z Nim związanych):

  • MATKA BOŻA UZDROWIENIA CHORYCH na DUSZY i CIELE - kościół pw. św. Anny, Wejherowo; źródło: theotokos.ovh.org
  • MATKA BOŻA UZDROWIENIA CHORYCH na DUSZY i CIELE - kościół pw. św. Anny, Wejherowo; źródło: www.sanktuariapolskie.info
  • MATKA BOŻA UZDROWIENIA CHORYCH na DUSZY i CIELE - kościół pw. św. Anny, Wejherowo; źródło: malygosc.pl
  • MATKA BOŻA UZDROWIENIA CHORYCH na DUSZY i CIELE - kościół pw. św. Anny, Wejherowo; źródło: www.przymierzezmaryja.p
  • MATKA BOŻA UZDROWIENIA CHORYCH na DUSZY i CIELE - kościół pw. św. Anny, Wejherowo; źródło: www.nadmorski24.pl
  • MATKA BOŻA UZDROWIENIA CHORYCH na DUSZY i CIELE - kościół pw. św. Anny, Wejherowo; źródło: pielgrzymka1.w.interia.p
  • MATKA BOŻA UZDROWIENIA CHORYCH na DUSZY i CIELE - kościół pw. św. Anny, Wejherowo; źródło: www.opiekun.kalisz.pl
  • MATKA BOŻA UZDROWIENIA CHORYCH na DUSZY i CIELE - kościół pw. św. Anny, Wejherowo; źródło: www.nasza-arka.pl
  • MATKA BOŻA UZDROWIENIA CHORYCH na DUSZY i CIELE - kościół pw. św. Anny, Wejherowo; źródło: sanktuarium.wejherowo.pl
  • MATKA BOŻA UZDROWIENIA CHORYCH na DUSZY i CIELE - kościół pw. św. Anny, Wejherowo; źródło: www.pks.gda.pl
  • MATKA BOŻA UZDROWIENIA CHORYCH na DUSZY i CIELE - kościół pw. św. Anny, Wejherowo; źródło: media.photobucket.com
  • OŁTARZ MATKI BOŻEJ UZDROWIENIA CHORYCH na DUSZY i CIELE - kościół pw. św. Anny, Wejherowo; źródło: janbosko.pila.pl
  • KOŚCIÓŁ pw. św. ANNY - wnętrze, Wejherowo; źródło: www.polskaniezwykla.pl
  • MATKA BOŻA UZDROWIENIA CHORYCH na DUSZY i CIELE - KORONACJA - 5.vi.1999, Jan Paweł II, Słupsk; źródło: sanktuarium.wejherowo.pl
  • KOŚCIÓŁ pw. św. ANNY - Wejherowo; źródło: www.polskaniezwykla.pl
  • PREZYDENT LECH KACZYŃSKI w WEJHEROWIE - 10.ii.2009; źródło: sanktuarium.wejherowo.pl

W 1633 r. w wyprawie wojennej pod Smoleńsk, w czasie wojny polsko–rosyjskiej lat 1632‑4, wziął udział — u boku króla Władysława IV Wazy (1595, Łobzów – 1648, Merecz) — pułkownik Jakub Wejher (1609–1657, Człuchów).

Wojska polskie dotarły do Smoleńska w ix.1633 r. i wkrótce zmusiły oblegające miasto wojska rosyjskie do odstąpienia. Zaraz potem wojska Władysława IV odcięły wojska wroga od źródeł zaopatrzenia i okrążyłe je. 25.ii.1634 r. armia rosyjska skapitulowała.

Następnie Władysław IV podzielił swe wojska z zadaniem odbicia miast uprzednio zajętych przez Rosjan. Jednym z nich była twierdza Biała. Oblężenie trwało 7 tygodni. I to wówczas, w czasie walk Jakub Wejher stanął oko w oko ze śmiercią.

Jak w „Liber seu Matricula conventus Ordinis Fratrum Minorum strictioris observantiae ac totius fundationis weiheropilitanae (in annis 1633‑1676)” (pl. Kronika Klasztoru Franciszkanów Ściślejszej Obserwancji w Wejherowie w latach 1633‑1676”) pisał zakonnik Zakonu Braci Mniejszych (łac. Ordo Fratrum Minorum – OFM), zwanych wówczas Zakonem Braci Mniejszych Obserwantami, albo franciszkanami–reformatami (mocą konstytucji apostolskiej „Felicitate quadamLeona XIII (1810, Carpineto — 1903, Watykan)4.x.1897 r. włączeni do jednolitego zgromadzenia franciszkańskiego), o. Grzegorz Gdański:

Nagle został zasypany, bo nieprzyjaciel zastosował miny. Widząc, że jest w ostatecznym niebezpieczeństwie życia i cały ratunek upatrując tylko w Bogu, przez zasługi św. Franciszka, umiłowanego opiekuna swego, wezwał pomocy Bożej ślubując, że jeżeli wyjdzie cało z tego krytycznego położenia na wieczną pamiątkę tego dobrodziejstwa wybuduje w swoich dobrach kościół na cześć Trójcy Świętej i św. Franciszka i wszelkimi siłami będzie szerzył chwałę Bożą. Uczyniwszy ten ślub ocalał”…

Przeżył i, jak się miało okazać, swój ślub spełnił.

Jakub Wejher pochodził z jednej z najznamienitszych rodzin magnackich Pomorza, zaliczających się do elity możnowładczej Polski. Jego ojciec, Jan Wejher (1586–1626), był wojewodą chełmińskimmalborskim.

Po powrocie spod Smoleńska Jakub pozostał na Pomorzu, gdzie wzmacniał polską administrację. W 1640 r. został starostą Bytowa, który zaledwie 3 lata wcześniej został bezpośrednio włączony do Korony Polskiej (poprzednio był jego lennem).

I wówczas powstał plan założenia miasta Wejherowo, w głąb lądu, w oddaleniu od portu w Pucku, z którym nota‑bene związany był jego ojciec, Jan, gdy w latach 1620–3, tuż przed śmiercią, odbudował tam stacjonującą flotę polską, po stratach poniesionych podczas obrony polskiego wybrzeża przed dwukrotnymi, nieudanymi próbami najazdu Polski, od strony morza, przez Szwedów w 1606 r.…

W 1643 r., gdy Jakub Wejher został — jak jego ojciec — wojewodą (łac. comes palatinus) malborskim, osada, zwana początkowo Wejherowską Wolą, zaczęła powstawać. Prawa miejskie uzyskała już siedem lat później, w 1650 r.

Jednocześnie Jakub Wejher skonkretyzował plany spełnienia poczynionych ślubów.

Wystawił w swych dobrach w Rzucewie, nadmorskiej osadzie ok. 6 km od Pucka, kościół pw. św. Franciszka (nie przetrwał do naszych czasów, zniszczony podczas najazdu szwedzkiego w 1655 r., czyli potopu szwedzkiego).

Następnie wystawił w Wejherowie kościół–kolegiatę pw. Świętej Trójcy, w stylu ryglowym (szkieletowym), o widocznym szkielecie drewnianym i wypełnieniu z cegieł, po czym 18.iii.1651 r. poświęcił inny kościół klasztorny pw. św. Anny, do którego wcześniej sprowadził oo. franciszkanów i wybudował im klasztor. Jego pierwszym gwardianem został wspomniany o. Grzegorz Gdański, przybyły z Wielkopolski (według innych źródeł miał pochodzić z Kaszub) późniejszy uczestnik obrony zamku w Pucku przed Szwedami w latach 1655‑6 r. — jego wkład i rolę w obronie jedynego, poza Gdańskiem, miasta Prus Królewskich, które nie uległo wówczas Szwedom, porówuje się z rolą o. Klemensa Augustyna Kordeckiego (1603, Iwanowice – 1673, Wieruszów) podczas obrony Jasnej GóryCzęstochowie (w dniach 18.xi–27.xii.1655 r.) przed tymiż Szwedami.

W dzień po poświęceniu kościoła pw. św. Anny, w krypcie pod kaplicą pw. św. Jakuba (dziś kaplica pw. św. Józefa) spoczęły doczesne szczątki pierwszej żony fundatora, Anny Elżbiety ze śląskiego rodu Schaffgotsch (1622 – 1650, Człuchów), której matka pochodziła z rodu Piastów, i czwórki ich dzieci, które nie przeżyły dzieciństwa (razem mieli 6 dzieci), sprowadzone z Człuchowa. Później spoczęła tam także druga żona Jakuba, Joanna Katarzyna z rodu Radziwiłłów (1633, Biała Podlaska – 1665, Człuchów).

I to w tej świątyni znalazła Swe miejsce Wejherowska Bogurodzica

Pod datą 20.vi.1654 r. kronika klasztorna zawiera zalecenia umieszczenia w bocznym ołtarzu obrazu przedstawiającego Najświętszą Maryję PannęDzieciątkiem, stojącą na księżycu…

To pierwsze znany zapis o Matce Bożej Wejherowskiej. Od początku umieszczenie Obrazu w kościele wejherowskim miało wyznaczać punkt startu dla pokutniczych pielgrzymów odprawiających drogę krzyżową na Kalwarii, którą Jakub Wejher, za sugestią przyjaciela Jakuba Wejhera, archidiakona gdańskiego Mateusza Jana Judyckiego (1603‑67) (byłego proboszcza parafii pw. św. MikołajaBydgoszczy), i zezwoleniem ordynariusza diecezji kujawsko–pomorskiej, bpa Mikołaja Wojciecha Gniewosza (ok. 1590 — 1654), wybudował w sąsiedztwie…

Wizerunek Madonny, o wymiarach 194×81.7 cm, namalowany farbami olejnymi na płótnie, nieznanego autora — choć istnieją przypuszczenia, że mógł Go namalować gdański artysta, Andrzej Stech (1635, Słupsk – 1697, Gdańsk) — pochodzi z II połowy XVII w. Że był namalowany lokalnie, na zlecenie wejherowskiej świątyni, świadczyć może fakt, że siedzące na ramieniu Matki Bożej Dzieciątko, trzyma w swej prawej rączce czerwoną różę, a lewą podtrzymuje błękitne jabłko królewskie. Róża jest tą samą — jak wierzą wejherowianie — która znajduje się w herbie ich miasta, wiążąc z nim nierozerwalnie Dziewicę Wejherowską

Uroczysta konsekracja kościoła pw. św. Anny o jego ołtarza głównego miała miejsce 24.xii.1663 r. Dokonał tego sufragan kujawsko–pomorski, bp Stanisław Domaniew­ski (ok. 1620 – 1677). Już wówczas, w prawym, bocznym ołtarzu — nad którym w kartuszu umieszczono napis łac. Sicut lilium inter spinas” (pl. Jak lilia między cierniem”) — królowała Bogarodzica Wejherowska

Kult Matki Bożej Wejherowskiej rozwijał się powoli, i zawsze pozostawał w cieniu Kalwarii, opisanej na naszym portalu gdzie indziej. Niewiele o nim wiadomo do XIX w., choć jego ślady można dostrzeć w modlitewnikach kalwaryjskich pochodzących z XVIII w. Franciszkanie podtrzymywali go aliści i nieustannie wzmacniali.

Wiadomo też, że 6.vi.1862 r. bł. Pius IX (1792, Senigallia – 1878, Watykan) udzielił pątnikom i czcicielom, w czasie świąt poświęconych Najświętszej Maryi Pannie: Narodzenia (8.ix), Zwiastowania (25.iii), Oczyszczenia (czyli Ofiarowania Pańskiego) (2.ii)Wniebowzięcia (15.viii), odwiedzającym kościół pw. św. Anny odpustu zupełnego, pod określonymi warunkami.

Opieka franciszkańska nad obrazem Swej Matki przerwana została brutalnie w 1875 r., gdy Prusacy — Wejherowo już po pierwszym rozbiorze Rzeczypospolitej w 1772 r. znalazło się zaborze pruskim — wyrzucili ich z Wejherowa. Już wcześniej, w 1828 r., Prusacy wyrzucili ich z postawionego fundacją Wejhera klasztoru, ale miejscowa ludność stanęła w ich obronie i razem z ówczesnymi władzami miasta wystawiła nowy budynek klasztorny (obecnie plebania parafii pw. św. Leona Wielkiego). Pozostali wówczas jako jeden z dwóch pozostawionych przez Prusaków na Pomorzu Zachodnim klasztorów franciszkańskich — 14 innych, w ramach realizacji decyzji wydanej już 9.viii.1815 r., zalecającej klasztorom samorozwiązanie, Prusacy skasowali, rabując oczywiście nie tylko posiadłości ale i dobra zakonne. Franciszkanie przetrwali jeszcze jedną falę kasat klasztornych w latach 1833‑4, ale w 1875 r. Prusacy nie byli już tak wyrozumiali i klasztory w Wejherowie oraz w Łąkach Bratiańskich (dziś w ruinie) zlikwidowano…

Opiekę nad świątynią pw. św. Anny i jej Panią, a także nad Kalwarią, powierzono wówczas duchowieństwu diecezjalnemu z wejherowskiej kolegiaty pw. Trójcy Świętej. Na stosunkowo krótko, bowiem zakonnicy powrócili zaraz po odzyskaniu niepodległości przez II Rzeczpospolitą w latach 1918‑20, gdy Wejherowo i okolice powróciły do macierzy.

W innych natomiast świątyniach Wejherowa posługę nadal sprawowało polskie duchowieństwo diecezjalne. I to ono — posługujące u cieniu swej PaniJej wej­herowskim Wizerunku — miało dla Niej ponieść największe ofiary podczas zbrodniczej niemieckiej okupacji w czasie II wojny światowej.

Po ataku na Rzeczpospolitą 1.ix.1939 r. Niemcy aresztowali większość duchowieństwa diecezji chełmińskiej, a następnie zamordowali, jeszcze w 1939 r., w wielu miejscach kaźni. Było wśród nich wielu kapłanów związanych z Wejherowem:

  • w Cewicach k. Lęborka zamordowany został wejherowski proboszcz, ks. Edmund Roszczynialski (1888, Łężyce – 1939, Cewice k. Lęborka), który m.in. zainstalował organy w kościele pw. św. Anny.
  • w dołach Piaśnicy zginęli m.in. ówcześni i byli wikariusze parafii Wejherowo — księża Ludwik Gasiński (1903, Radzyń – 1939, Piaśnica), Jan Gliszczyński (1911 – 1939, Piaśnica), Juliusz Heinig (1908 – 1939, Piaśnica), Józef Lehmann (1907 – 1939, Piaśnica), Franciszek Przybysz (1905 – 1939, Piaśnica), a także dyrektor Krajowych Pomorskich Zakładów Opieki Społecznej w Wejherowie, ks. Feliks Niklewski (1888, Piaseczno pow. Gniew – 1939 Piaśnica) oraz przełożona Zgromadzenia Sióstr Zmartwychwstania Pana Naszego Jezusa Chrystusa (łac. Congre­gatio a Resurrectione Domini Nostri Iesu Christi – CR), czyli zmartwychwstanek, w Wejherowie, dyrektorka tamtejszego gimnazjum i liceum żeńskiego, bł. Alicja Maria Jadwiga Kotowska (1899, Warszawa – 1939, Piaśnica).
  • w innych miejscach w 1939 r. zamordowani zostali m.in. księża wikariusze wejherowscy — Bernard Bączkowski (1884, Kartuzy – 1939, Pola Igielskie) na Polach Igielskich, Paweł Małachowski (1906 – 1939, Skarszewy)Skarszewach, Bolesław Partyka (1886, Miedz­no pow. Świecko – 1939, Tczew)Tczewie, Jan Pronobis (1899, Lubiewo – 1939, Barbarka)lasach Barbarki, Henryk Schmelter (1908 – 1939, Klamry)Klamrach; b. duszpasterz Krajowych Pomorskich Zakładów Opieki Społecznej w Wejherowie, ks. Alojzy Rapior (1893, Pelplin – 1939, las Szpęgawski)lasach Szpęgawskich; oraz urodzeni w Wejherowie, ale posługujący gdzie indziej — księża Kazimierz Gregorkiewicz (1870, Wejherowo – 1939, las Bratiański)lesie Bratiańskim, Leon Gregorkiewicz (1872, Wejherowo – 1939, Klamry) w Klamrach, oraz sługa Boży Paweł Albert Kaczorowski (1891, Wejherowo – 1939, Olsztyn)Olsztynie.
  • w obozach koncentracyjnych zamordowani zostali inni wikariusze wejherowscy, aresztowani w 1939 r.: w 1945 r. bł. Stefan Wincenty Frelichowski (1913, Chełmża – 1945, Dachau)KL Dachau i w 1940 r. Alfons Wacław Schulz (1872, Tymawa pow. Gniew – 1940, Stutthof)KL Stutthof.

Powyższa lista nie obejmuje kapłanów, którzy przeszli przez więzienie w Wejherowie i następnie zostali zamordowani, głównie w dołach śmierci w lasach Piaśnicy, ok. 7 km od Wejherowa…

Zginęli ci, którzy Pani Wejherowskiej powierzali troski i radości powierzonej sobie owczarni podczas pełnienia posługi w parafii wejherowskiej. Nie wolno o nich zapomnieć…

Szczególny rozwój czci oddawanej Pani Wejherowskiej datuje się od 1953 r. Wówczas, 2.ii.1953 r., w święto Oczyszczenia, czyli Ofiarowania Pańskiego, zwanego w Polsce często świętem Matki Bożej Gromnicznej, po raz pierwszy zaczęto Cudowny Obraz zasłaniać. O. Salwator Augustyniak, franciszkanin, póżniejszy prezes wspólnoty franciszkańskiej w Wieluniu (lata 1956‑7), proboszcz parafii pw. Bożego Ciała na Helu (lata 1971‑2), powiedział: „Albowiem obecnie nadchodzi czas, aby odnowić dawny kult Matki Bożej, o którym słyszeliście od swoich przodków, że tutaj w Wejherowie, był on zawsze żywy za czasów dawnych zakonników, wypędzonych przez Prusaków w 1875 roku”…

Czas zaiste nadszedł…

W tym samym 1953 r. wejherowskie sanktuarium odwiedziły dwie osoby, które miały wywrzeć decydujący wpływ na losy naszego narodu w czasie rosyjskiej komunazistowskiej okupacji. 15.vi.1953 r. w mieście Uzdrowicielki Chorych na Duszy i Ciele — na schodach kościoła pw. Świętej Trójcy, bo wszystkie kaplice były zamknięte — klęczał młody, kończący właśnie pracę habilitacyjną, kapłan, ks. Karol Wojtyła, późniejszy papież św. Jan Paweł II (1920, Wadowice – 2005, Watykan), wraz z grupą krakowskich studentów pieszo przemierzających Kaszuby.

Kilka miesięcy wcześniej, 20.iv.1953 r., do Wejherowa na kilka godzin przyjechał inny niezwykły gość, Prymas Tysiąclecia, ks. Stefan kard. Wyszyński (1901, Zuzela – 1981, Warszawa). Tak opisał swoją wizytę:

W Wejherowie przed kościołem na rynku i w świątyni [pw. Trójcy Świętej] tłum ludu, zapełniający wszystkie miejsca. Z trudem dostajemy się do świątyni. Doskonały chór kościelny zwraca na siebie uwagę. Duchowieństwo przybyło z całej okolicy. Mnóstwo dzieci, pomimo dnia szkolnego. Miejscowy Ksiądz Proboszcz [Alojzy Kałduński] wygłasza słowa gorącego powitania, odtwarzając historię świątyni i Kalwarii. Odpowiadam z ambony; lud słucha z wielkim skupieniem. Zwiedzamy Kalwarię położoną w przepięknym lesie. Jest o wiele piękniejsza niż Kalwaria w Wambierzycach na Śląsku czy Pakości. Wiele stacji zniszczono w czasie wojny. W czasie obiadu wygłaszam dłuższe przemówienie do duchowieństwa. Przed wyjazdem udajemy się jeszcze raz do świątyni, którą tym razem zapełniają szczelnie matki z niemowlętami. Jakież tu mnóstwo dzieci. Błogosławię dziatki i urządzam małą ‘katechizację dzieci’”…

Pięć miesięcy później, 25.ix.1953 r., Prymas został aresztowany przez komunazistowskich najemników…

Po raz drugi przybył do Wejherowa 28.v.1974 r. Modlił się wówczas przed Cudownym Obrazem Pani Wejherowskiej i zachęcał do opracowania dziejów kultu jako przygotowanie do przyszłej koronacji koronami papieskimi…

A kult się rozwijał. Świadczą o tym liczne wota umieszczone na ścianie kościoła, wyrazy wdzięczności za wysłuchanie próśb, szczególnie tych o zdrowie duchowe lub fizyczne.

W viii.1980 r. kopia Pani Wejherowskiej zawisła obok krzyża, postawionego przy bramie stoczni w Gdyni, podczas pamiętnych robotniczych strajków sierpniowych, które doprowadziły do powstania pierwszego niezależnego związku zawodowego na całym obszarze rosyjskiego imperium, związku „Solidarność”.

Nie dziwi więc, że później, po przestępczym, brutalnym zgnieceniu „Solidarności”, wraz z emigracją polityczną wyrzuconych z kraju przez mafijny reżim gen. Jaruzelskiego Wizerunek trafił do kościołów i kaplic za oceanem. Jego kopie znalazły się w Indonezji, Brazylii, Dominikanie i Boliwii, a także w Argentynie i USA.

W końcu obraz Matki Bożej Wejherowskiej — Uzdrowienia Chorych na Duszy i Ciele — został ukoronowany, koronami wykonanymi z przetopionych wot pozostawionych u stóp Madonny przez wdzięcznych czcicieli, 5.vi.1999 r. przez papieża, św. Jana Pawła II, w Sopocie podczas ostatniej pielgrzymki do Ojczyzny.

W homilii wygłoszonej tego dnia na sopockim hipodromie św. Jan Paweł II nauczał:

»Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski«Mt 5, 48. Dotykamy w tym miejscu tajemnicy człowieka stworzonego na podobieństwo Boga, to znaczy zdolnego do miłowania i przyjmowania daru miłości. To pierwotne powołanie człowieka zostało przez Stwórcę wpisane w ludzką naturę i sprawia, że każdy człowiek szuka miłości, choć czasem czyni to, wybierając zło grzechu, które stwarza pozory dobra. Szuka miłości, bo w głębi serca wie, że tylko miłość może uczynić go szczęśliwym.

Często jednak szuka człowiek tego szczęścia po omacku. Szuka go w przyjemnościach, dobrach materialnych i w tym, co jest ziemskie i przemijające. ‘Otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i złoRdz 3, 5 — usłyszał Adam w raju. Tak powiedział mu wróg Boga ‑ szatan, któremu on zaufał. Jak bolesna jednak dla człowieka okazała się ta droga szukania szczęścia bez Boga! Jak szybko doświadczył on ciemności grzechu i dramatu śmierci.

Zawsze bowiem, gdy człowiek oddala się od Boga, doznaje w konsekwencji wielkiego rozczarowania, któremu towarzyszy lęk. A jest tak dlatego, że w wyniku oddalania się od Boga człowiek zostaje sam i zaczyna odczuwać bolesną samotność, czuje się zagubiony. Lecz z tego lęku wyłania się w końcu poszukiwanie Stwórcy, gdyż nic nie po­trafi zaspokoić owego głodu Boga tkwiącego w człowieku”…

I odnosząc to do naszego, polskiego losu — przypominając sobie być może swoje wcześniejsze wizyty na Pomorzu czy Kaszubach — mówił z ufnością:

Wiele się na polskiej ziemi zmieniło i zmienia. Mijają stulecia, a Polska rośnie wśród zmiennych kolei losów, jak ten wielki dziejowy dąb, ze swoich zdrowych korzeni. [Dziękujemy Bogu, Bożej Opatrzności] za to, że milenijny proces tego wzrastania ubłogosławiła obecnością świętego Wojciecha i jego śmiercią męczeńską nad Bałtykiem. To jest wielkie dziedzictwo, z którym idziemy w przyszłość. Niech za sprawą Wojciecha i wszystkich polskich Patronów zgromadzonych wokół Bogarodzicy, owoce odkupienia trwają i utrwalają się wśród tych pokoleń, które idą. Niech ludzie trzeciego tysiąclecia podejmą misję przekazaną kiedyś, przed tysiącem lat, przez świętego Wojciecha i niech ją z kolei przekazują coraz to nowym pokoleniom”.

I w pewnym sensie pozostawiał nam dziedzictwo swojej posługi, zaczynając swą katechezę słowami z listu św. Pawła do Filipian i odnosząc je — jak się wydaje — także do siebie:

Wiem, że pozostanę, i to pozostanę nadal dla was wszystkich, dla waszego postępu i radości w wierze, aby rosła wasza duma w Chrystusie przeze mnie, przez moją ponowną obecność u wasFlp 1, 25‑26)”.

Pozostaje i do dziś, wraz z oo. franciszkanami, prosi, aby pątniczą wędrówkę po wejherowskich ścieżkach kalwaryjskich rozpoczynać od uklęknięcia przed Wejherowską Patronką. Tak jak to 10.ii.2009 r., rok przed śmiercią w niewyjaśnionych do dziś okolicznościach, zakłamanych przez propagandę rosyjską i współpracujące z nią polskojęzyczne media, na lotnisku w Smoleńsku, uczynił jeden z organizatorów i uczestników wspomniany strajków sierpniowych 1980 r. w Gdańsku, prezydent Lech Kaczyński (1949, Warszawa - 2010, Smoleńsk), który na pamiątkę otrzymał od włodarzy miasta kopię wizerunku Pani Wejherowskiej.

Tam, gdzie historia Madonny w Wejherowie się zaczęła, pod Smoleńskiem, prezydent Lech Kaczyński odleciał w ostatnią podróż. Także i do Niej

Popatrzmy na panoramę wejherowskiego sanktuarium:

  • MATKA BOZA WEJHEROWSKA - PANORAMA - kościół pw. św. Anny, Wejherowo; źródło: www.wejherowo360.pl

Obejrzyjmy dłuższy film o Kalwarii w Wejherowie:

  • KALWARIA WEJHEROWSKA; źródło: www.youtube.com

Pochylmy się nad całością homilii Ojca św. Jana Pawła II5.vi.1999 r. w Słupsku:

Adres:

sanktuarium Pasyjno–Maryjne
ul. Reformatów 19
84–200 Wejherowo

Mapa dojazdu:

  • GoogleMap

Opracowanie oparto na następujących źródłach:

polskich:

innych:

  • Z dawna Polski Tyś Królową, Koronowane wizerunki Matki Bożej 1717-1999”, wyd. V poprawione, Siostry Niepokalanki, Szymanów 1999